Rozmowy na szczycie
Dmitrij Miedwiediew uderza w Polskę i porównuje ją do III Rzeszy. "To jest jasne prowokowanie"
Agencja Reutera poinformowała w czwartek, że były prezydent i premier Rosji Dmitrij Miedwiediew w artykule zamieszczonym na łamach rządowej "Rossijskoj Gaziety" ostrzegł Polskę, że jest obecnie uważana za "niebezpiecznego wroga" i może utracić państwowość, jeśli będzie kontynuować obecny kurs. Jacek Stawiski, komentator TVN24 BiS w programie "Rozmowy na szczycie" w TVN24 GO mówił, że w Rosji zawsze winny jest ktoś zewnętrzny lub wewnętrzny - tzw. wróg. - Należy dostrzegać, co tam się w Rosji dzieje i także takie głosy wyłapywać, analizować, ale nie polemizować - podkreślił. Marcin Wrona, amerykański korespondent TVN, TVN24 i TVN24 BiS ocenił, że to jest "jasne prowokowanie i wkładanie palca w oko oraz zastanawianie się, że musimy go jeszcze dalej wepchnąć, żeby się zdenerwowali". - Ja kląłem przed komputerem, jak to czytałem. Miedwiediew twierdzi, że w latach 1919-1939 ta zła, niedobra Polska wdała się w siedem wojen. Przepraszam, w 1920 roku kto nas napadł? W 1939 roku kto nas napadł? Myśmy się wdawali w wojnę? - pytał Wrona. Jego zdaniem "Kreml potrzebuje kogoś takiego jak Miedwiediew, żeby produkował te najbardziej skrajne i absurdalne wersje wydarzeń po to, żeby świat rozumiał, że na Kremlu i takie wersje się dopuszcza".