- Izrael dostarczał i dostarcza broń (także cyberbroń) do krajów opresyjnych, reżimowych, które wykorzystywały i wykorzystują ją do zwalczania opozycji, dziennikarzy i społeczeństwa obywatelskiego.
- - Państwo narodzone z popiołów Holokaustu, po ludobójstwie sześciu milionów Żydów, otwarcie i dumnie współpracuje z innymi reżimami represyjnymi, w tym ludobójczymi - przekonuje w rozmowie z TVN24+ Antony Loewenstein.
- Podkreśla, że Izrael jest obecny w Gazie z różnych powodów: ideologicznych, politycznych, mesjańskich, a także z potrzeby zemsty po ataku z 7 października 2023 roku.
Loewenstein jest niezależnym dziennikarzem śledczym, autorem i twórcą filmowym, mieszka w Sydney. Przedstawia się jako żydowski ateista, krytykuje to, w jaki sposób rząd Izraela traktuje Palestyńczyków. Jego książka "Laboratorium Palestyna" ukaże się w Polsce 15 października w tłumaczeniu Agnieszki Sobolewskiej nakładem Wydawnictwa Szczeliny.
Jacek Tacik: do tej pory sądziłem, że Benjamin Netanjahu chce wymazać Palestynę z mapy świata, ale z pana książki wynika, że jej potrzebuje - jako poligonu doświadczalnego dla swojej broni.
Antony Loewenstein: Netanjahu to nie Izrael, mimo że zdołał najdłużej utrzymać się w fotelu premiera ze wszystkich izraelskich polityków.
Żeby uruchomić "laboratorium", utrzymać je i dalej rozwijać, potrzebny był konsensus ponadpartyjny. Brak zgody na zakończenie okupacji (Zachodniego Brzegu - red.) przez ostatnie dekady, a teraz zajęcie Strefy Gazy były podyktowane silną potrzebą rozwijania obronności, sprzętu wojskowego, wymyślania nowych broni - po prostu miał aspekt i polityczny, i ekonomiczny.
Izrael sprzedaje mnóstwo sprzętu do Europy - to dzisiaj główny rynek zbytu izraelskich producentów broni.