Opinie i wydarzenia
Trzaskowski: Te wybory będą na żyletki. Musimy wygrać
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który chce kandydować w wyborach prezydenckich w 2025 roku, przyznał, że będzie to pojedynek na żyletki, ponieważ kandydaci będą szli łeb w łeb. - Mną PiS rzucał po ścianach przez wszystkie kampanie wyborcze. Wyciągnąłem wniosek - nie można się dać sprowokować, trzeba trzymać język za zębami, być gotowym na każdą twardą zagrywkę. To wzmacnia kręgosłup. Wszyscy musimy być twardzi – tłumaczył Trzaskowski. Przyznał, że przyszłoroczna rozgrywka ma znaczenie wyjątkowe. Mówił również, że on sam jest naturalnym kandydatem KO od 2020 roku, ale pojawił się Radosław Sikorski, który zawsze miał ambicje prezydenckie, dlatego to członkowie KO muszą wybrać, kto weźmie udział w wyścigu o Pałac Prezydencki. Pytany o sprawę Jacka Sutryka, który ma zarzuty w aferze Collegium Humanum, stwierdził, że jak najszybciej powinnien ją rozstrzygnąć sąd. Zaprzeczył, jakoby za pieniądze publiczne prowadził prekampanię. - Płacę sam, z własnych pieniędzy. Ratusz nie płaci za moje podróże po godzinach pracy, czy w weekendy – zapewnił.