Tak mi się to wszystko układa, że nie nadążam śnić - mówił w programie "Monika Olejnik. Otwarcie" w TVN24+ Boris Kudlička, dotychczasowy naczelny scenograf Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, a od września 2025 nowy dyrektor tej prestiżowej instytucji. Związany jest z nią już od 1995 roku. Najpierw jako współpracownik i asystent Andrzeja Majewskiego miał, jak sam mówił, "ogromną przyjemność obserwować mistrza". Później jako naczelny scenograf rozpoczął proces kształtowania swojego stylu, charakteryzującego się minimalistyczną kompozycją, sięganiem po nieoczywiste materiały w przestrzeni teatralnej czy też środki wyrazu przynależne innym dziedzinom, jak plastyka, film, sztuki wizualne, design. W rozmowie z Moniką Olejnik wspomniał, że losy zawodowe jego i Mariusza Trelińskiego zmieniła produkcja "Madame Butterfly" i wystawienie spektaklu w polskiej inscenizacji przed publicznością w Waszyngtonie. To przedsięwzięcie dało im rozgłos. Kudlička wyznał, że wielokrotnie z Trelińskim inspirowali siebie nawzajem. - Nie byłem dobrym scenografem dla reżyserów, którzy mieli swoją wizję - powiedział. Artysta pytany o spektakle mówił, że nie chodzi o to, by bulwersować widza, a to, by być autentycznym w opowiadaniu danej historii. - Bulwersować, to za mało. To musi być mądre, ciekawe, wrażliwe i tworzyć całość - mówił Kudlička. Wyznał, że jako nowy dyrektor chce, by spektakli było więcej i bardziej współczesnych. Na pytanie, czy będzie groźnym szefem, stwierdził: - Będę starał się być osobą, która tworzy mocny zespół. To muszą być fachowcy, tego będę wymagał. Na koniec rozmowy Monika Olejnik poleciła książkę "Dzielnica występku", którą napisał Mario Vargas Llosa. Boris Kudlička zarekomendował przewodnik po muzyce XX wieku "Reszta jest hałasem. Słuchając XX wieku" autorstwa Alexisa Rossa. Bohaterami felietonu #TalentAktywność byli twórcy cyfrowi "Critical Hit Games": Andrzej Marszałek, Artur Jaskólski i Grzegorz Goleń.