W polskiej polityce wrze i to niezależnie od tego, gdzie się przyłoży ucho - ocenił Konrad Piasecki w "Podcaście politycznym", odnosząc się do powyborczej rzeczywistości. Arleta Zalewska zwróciła uwagę, że obecnie na sztabowców kandydata KO na prezydenta spadają gromy, a oni sami "mieli trochę niepewności i złości na Rafała Trzaskowskiego, że on tak ostro oznaczył się jako prezydent podczas wieczoru wyborczego". - Oni są poobijani, bo poświęcili ostatnie pół roku na to, żeby Rafał Trzaskowski został prezydentem. Oni nie zrzucają na nikogo innego winy, a mogliby - mówiła reporterka, zdradzając, że wielokrotnie członkowie sztabu czy sam premier zwracali się do różnych polityków z prośbą o większe zaangażowanie się w kampanię i wsparcie, a niestety "odbili się od ściany". Konrad Piasecki ocenił, że "Donald Tusk w pewnym sensie wziął na siebie odpowiedzialność za to, jak wyglądała ta kampania i funta kłaków warte są te opowieści, że Tusk stawiał wszystkich do pionu i rozliczał". Dziennikarze, komentując spotkanie koalicjantów stwierdził, że "pewnie nastąpi pranie wewnątrzkoalicyjnych brudów". Odnosząc się do ostrych wypowiedzi niektórych polityków, jakoby lider KO miał opuścić fotel premiera, Konrad Piasecki powiedział, że w tej sprawie z Donaldem Tuskiem "jest trochę jak z Jarosławem Kaczyńskim w PiS". - Gdyby podjął decyzję o odejściu, to by odszedł - powiedział wprost dziennikarz. - To, co się dzisiaj dzieje, to pytanie, czy Tusk ma za sobą tych trzech generałów - zwróciła uwagę Arleta Zalewska, odnosząc się oczywiście do tego, jak teraz zachowają się Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty. Dodała, że "problem tego rządu polega na tym, że nie ma priorytetów". - To, czego potrzebuje ten rząd, to wstrząsu - oceniła i dodała, że "Trzaskowski przegrał z powodu złej oceny rządu". Dyskutując o wotum zaufania dla rządu, dziennikarze zgodzili się, że to kwestia symboliki. - Koalicja rządząca jest jak kareta zaprzężona w cztery konie, ale czasem każdy ciągnie w inną stronę i kareta nie rusza - ocenił Piasecki, odnosząc się do sprawczości rządu w realizacji głoszonych w 2023 roku postulatów. Jak dodał, największym problemem jest brak pieniędzy. - Nie da się dzisiaj dawać łatwych i drogich prezentów wyborcom. To zrujnuje finanse publiczne w sposób katastrofalny - stwierdził Konrad Piasecki. Arleta Zalewska stwierdziła zaś, że jeśli po rekonstrukcji, liderzy wszystkich ugrupowań nie wejdą do rządu, "to będzie początek katastrofy". Dziennikarze mówili też o tym, co obecnie dzieje się w PiS. Arleta Zalewska mówiła, że doszło do spotkania Karola Nawrockiego z Jarosławem Kaczyńskim i podobno politycy przeszli na "ty". Zdradziła, że od sztabowców kandydata PiS usłyszała, że "Karol Nawrocki będzie jak czołg wobec Donalda Tuska. Ma za złe premierowi jego słowa w ostatnich dniach kampanii". - Zapowiada się bardzo ostry konflikt na linii premier - prezydent - ocenił Konrad Piasecki.