Opinie i wydarzenia

"Antysemityzm powinien był tutaj zginąć, ale ginęły jego ofiary"

Młodzi Żydzi z całego świata przeszli przez Oświęcim w Marszu Żywych, który prowadziło 42 ocalałych z Zagłady. W ten sposób oddali hołd ofiarom Holokaustu. Po zakończeniu Marszu pod bramami Auschwitz-Birkenau odbyła się główna ceremonia, na której głos zabrał m.in. jego przewodniczący Shmuel Rosenman. Jak zaznaczył, "antysemityzm powinien był tutaj zginąć, ale nie zginął, tu ginęły jego ofiary". Podkreślił, że "nienawiść i zło nie zatriumfowały wtedy i nie zatriumfują teraz". Prezydent Włoch Sergio Mattarella zwrócił uwagę, że "uprzedzenia, rasizm, ekstremizm i obojętność nadal trwają, ciągle rzucając wyzwanie wszystkim ludziom sumienia". - Uleganie manifestacjom nietolerancji i przemocy, podkopywanie podstawowych praw i wolności jest czymś, na co nie można pozwolić - kontynuował. Głos zabrał również minister edukacji Izraela Jo’aw Kisz. - Staję tu dziś i chylę czoła przed ocalałymi z Holokaustu - mówił. Jak dodał, "nigdy nie wolno nam zapomnieć". Tom Nides, ambasador USA w Izraelu, zapewnił, że "Stany Zjednoczone zawsze będą przeciwstawiać się wszelkim formom uprzedzeń, niesprawiedliwości, nierówności". Baruch Adler, wiceprzewodniczący Marszu Żywych, zaznaczył, że "dzisiaj nadal rzucamy światło, poprzez edukację, na ten mroczny rozdział w historii ludzkości". Jisra’el Me’ir Lau, izraelski rabin, przewodniczący Jad Waszem, podkreślił, że "żydowska krew nie jest przelewana na darmo, ma swoją cenę". - Mamy państwo, siłę, aby walczyć o swoje istnienie - dodał.