W wielu polskich miastach jest tak, że elity biznesowe, intelektualne, dorabiają sobie, udzielając lichwiarskich pożyczek i ta łączność z półświatkiem jest faktycznie bliska, ale w Trójmieście wszystkie składniki tej społeczności, czyli wielka polityka, wielki biznes, seksbiznes i narkotyki powodują, że to jest zwielokrotnione - mówił Bertold Kittel w programie "Superwizjer. Podcast" w TVN24+. Autor reportażu oraz książki "Sutenerzy Trójmiasta" wskazał, że gangsterskie grupy, które działały w latach 90., ustąpiły gangom kibolskim, a "szczytowym momentem jest 2009 rok, kiedy nastąpiła już totalna dominacja środowisk związanych z kibolami". Jak zaznaczył, "do pewnego momentu policjanci bagatelizowali kwestię gangów kibolskich". Dziennikarz śledczy zwrócił uwagę, że "nie jesteśmy już w fazie, w której gangi przejmują interesy, zajmują się narkotykami". - Gangi kibolskie mają agendę polityczną. Kibole zrozumieli, że mogą mieć wpływ na część klasy politycznej - podkreślił. Kittel opowiedział również o biznesie narkotykowym w Trójmieście, który przynosi ogromne dochody. - Tak zawsze było, że ktoś wykładał pieniądze, bo trzeba sfinansować transport, opłacić ciężarówkę, łapówki i potem dostaje zwrot - kontynuował. Wytłumaczył, że "to są często ludzie, którzy już nie zajmują się bezpośrednią działalnością przestępczą i można spotkać ich na salonach, wśród elit biznesowych, politycznych".