Audio: Kropka nad i
Szymon Hołownia
Skoro wbiłem się do telewizji opozycyjnej, to postanowiłem wbić się również do rządowej, bo widzowie obu tych telewizji zasługują na szacunek, ale też demokracja na tym polega, żeby nie było żadnych ustawek, tylko kandydaci dyskutowali ze sobą - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Szymon Hołownia. Kandydat Polski 2050 na prezydenta wskazał, że nadal nie wie, "jaki był udział telewizji publicznej w tej debacie". Według niego "prokuratura powinna to sprawdzić". Według niego wizyta Magdaleny Biejat u prezydenta ws. zawetowania ustawy o obniżce składki zdrowotnej to "element kampanii". - Ja tego nie rozumiem, dlatego że te pieniądze są już uzgodnione w budżecie - stwierdził. Zapytany o Jacka Hogę, "doradcę ds. bezpieczeństwa" Sławomira Mentzena, który kobiety w wojsku określa "babochłopami", Hołownia podkreślił, że "to, co wygaduje pan Hoga, jest policzkiem dla wszystkich kobiet". - To jest głupie, obelżywe i wstrętne. To jest traktowanie kobiety jak podnóżka mężczyzny. Nie wiem, skąd ten człowiek się urwał - podkreślił.
Więcej o tym, co łączy Sławomira Mentzena z Jackiem Hogą, w reportażu Tomasza Pupca.