Zatopione lotniskowce, rozbite armie. Krwawy wynik symulacji inwazji Chin na Tajwan

Źródło:
CSIS, CNN, PAP, tvn24.pl
Ćwiczenia wojskowe na Tajwanie
Ćwiczenia wojskowe na TajwanieReuters Archive
wideo 2/3
Ćwiczenia wojskowe na TajwanieReuters Archive

Chińska inwazja na Tajwan poniosłaby porażkę, ale przy olbrzymich stratach armii Stanów Zjednoczonych, Chin, Japonii i Tajwanu - sugerują wyniki symulacji przeprowadzonej przez niezależny waszyngtoński think tank Center for Strategic and International Studies. W większości scenariuszy zatopione zostawały m.in. dwa amerykańskie lotniskowce atomowe. Według raportu starcie o Tajwan "mogłoby pozostawić zwycięską armię USA równie okaleczoną jak pokonane siły chińskie".

Raport Center for Strategic and International Studies (CSIS) 9 stycznia opisało CNN. Dokument, zatytułowany "Pierwsza bitwa kolejnej wojny", opiera się na symulacjach wojennych, które określono jako najbardziej wnikliwe, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w kontekście ewentualnego konfliktu o Tajwan.

ZOBACZ TEŻ: Tajwan i Chiny - o co chodzi? Czy Tajwan to państwo i dlaczego jest taki ważny. Odpowiadamy

Symulacja inwazji na Tajwan

CSIS przeprowadziło symulację łącznie 24 razy według różnych scenariuszy, by "odpowiedzieć na dwa zasadnicze pytania" - czy potencjalna inwazja Chin na Tajwan zakończyłaby się sukcesem oraz jakie byłyby jej koszty. "Prawdopodobne odpowiedzi na te dwa pytania to 'nie' i 'ogromne'", konkludują autorzy raportu cytowani przez CNN. "Inwazja Chin na Tajwan w 2026 roku przyniosłaby tysiące ofiar w siłach Chin, USA, Tajwanu i Japonii, i byłoby mało prawdopodobne by zakończyła się zwycięstwem Pekinu" - twierdzi CSIS.

Według raportu choć wojna o Tajwan prawdopodobnie przyniosłaby zwycięstwo koalicji broniącej wyspy, to ogrom strat każdej ze stron na lata osłabiłby ich potęgi wojskowe. "Stany Zjednoczone i Japonia tracą dziesiątki okrętów, setki samolotów bojowych i tysiące żołnierzy. Takie straty zaszkodziłyby globalnej pozycji USA na wiele lat" - wskazano w dokumencie. W większości scenariuszy w symulacjach US Navy traciła dwa lotniskowce atomowe oraz od 10 do 20 innych dużych okrętów. "W ciągu trzech tygodni walk mogłoby zginąć około 3,2 tys. amerykańskich żołnierzy, czyli niemal połowa ofiar wojskowych, które Stany Zjednoczone straciły przez dwie dekady wojen w Iraku i Afganistanie" - zauważa CNN. 

Japonia, według CSIS, w ewentualnym konflikcie straciłaby ponad 100 samolotów wojskowych oraz 26 okrętów, a jednym z celów chińskich ataków stałyby się amerykańskie bazy wojskowe na japońskich wyspach. "Chiny również by poważnie ucierpiały. Ich siły morskie znalazłyby się w rozsypce, trzon sił desantowych zostałby rozbity, a dziesiątki tysięcy żołnierzy trafiłyby do niewoli" - twierdzą autorzy raportu. Z symulacji ma wynikać, że w sumie Chiny straciłyby ok. 10 tys. żołnierzy, 155 samolotów wojskowych oraz 138 dużych okrętów.

Potencjalna inwazja, choć prawdopodobnie nie zakończyłaby się przejęciem kontroli nad wyspą przez Pekin, miałaby "druzgocące" konsekwencje także dla Tajwanu. "Choć armia Tajwanu nie dała się złamać, to zostałaby poważnie osłabiona i pozostała by jej obrona zniszczonej gospodarki na wyspie pozbawionej elektryczności i podstawowych usług" - wskazano w raporcie. Siły tajwańskie miałyby stracić około 3,5 tys. żołnierzy i 26 okrętów.

Autorzy raportu podkreślili, że nie sugerują, że wojna o Tajwan jest "nieunikniona lub choćby prawdopodobna" i wskazali, że Chiny mogą zdecydować się również na inną formę eskalacji konfliktu niż działania zbrojne. "Chińskie przywództwo może przyjąć strategię izolacji dyplomatycznej, presji w szarej strefie lub przymusu ekonomicznego wobec Tajwanu" - wskazano. Ich zdaniem przeprowadzenie symulacji było jednak potrzebne, ponieważ dotychczasowe rządowe i prywatne symulacje były "zbyt wąskie lub zbyt błędne, by dostarczyć opinii publicznej i politykom prawdziwy obraz tego, jak mógłby przebiegać konflikt w Cieśninie Tajwańskiej". - Nie ma dostępnych jawnych gier wojennych dotyczących konfliktu USA i Chin - stwierdził Mark Cancian, jeden z liderów przeprowadzonego projektu i starszy doradca w CSIS.

Amerykańskie ćwiczenia desantowe w 2016 rokudvidshub - Lance Cpl. Sean Evans

ZOBACZ TEŻ: Chińskie "ćwiczenia uderzeniowe" wokół Tajwanu

Manewry Chin wokół Tajwanu

W ostatnim czasie rośnie napięcie wokół Tajwanu, który Pekin uważa za swoją zbuntowaną prowincję i nie wyklucza użycia siły do przejęcia nad nim kontroli. W niedzielę 8 stycznia armia Chin ponownie przeprowadziła ćwiczenia wojskowe wokół tej wyspy, w trakcie których ćwiczono uderzenia z lądu i morza. Ministerstwo Obrony Tajwanu podało z kolei, że wokół wyspy w ciągu minionych 24 godzin wykryto 57 chińskich samolotów bojowych i 4 okręty nawodne, z czego 28 samolotów wleciało do strefy identyfikacji obrony powietrznej wyspy. Niektóre z nich przekroczyły tzw. linię mediany w Cieśninie Tajwańskiej stanowiącą nieoficjalną strefę buforową między dwiema stronami. Miały być wśród nich myśliwce Su-30 i J-16 oraz bombowce H-6 zdolne do przenoszenia broni nuklearnej.

Do bezprecedensowych chińskich manewrów w pobliżu Tajwanu doszło też w sierpniu 2022 roku w odpowiedzi na wizytę ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie. Chińskie wojsko wystrzeliło wówczas m.in. wiele rakiet balistycznych - część z nich przeleciała nad wyspą, a kilka spadło do wody w wyłącznej strefie ekonomicznej Japonii. Ponadto 30 grudnia chiński lotniskowiec Liaoning po raz pierwszy zbliżył się do amerykańskiej bazy wojskowej na wyspie Guam, która miałaby strategiczne znaczenie w przypadku konfliktu o Tajwan.

ZOBACZ TEŻ: Czy Chiny uderzą w Tajwan? "Spodziewam się czegoś bardzo spektakularnego"

Tajwan wydłuża służbę

Tajwan na skutek kolejnych chińskich manewrów przeprowadzał w ostatnich miesiącach własne ćwiczenia wojskowe, a pod koniec grudnia 2022 roku podjął decyzję o wydłużeniu obowiązkowej służby wojskowej z 4 miesięcy do roku. Na rosnącą chińską aktywność wojskową zareagowała również Japonia. Tamtejsze media 7 stycznia poinformowały, że władze w Tokio rozważają plan budowy dziesiątek magazynów amunicji i broni na odległych południowo-zachodnich wyspach w ramach przygotowań do potencjalnego kryzysu na Tajwanie. 70 proc. ze wszystkich 1400 magazynów amunicji Japonii znajduje się obecnie na najbardziej wysuniętej na północ wyspie Hokkaido. Urzędnicy zajmujący się obroną chcą rozłożyć te magazyny tak, aby wyspy leżące na styku z Chinami miały lepszy dostęp do zaopatrzenia.

ZOBACZ TEŻ: Japonia wzmacnia siły obronne na strategicznej wyspie

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: CSIS, CNN, PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: dvidshub - Petty Officer Katie Cox