- Będziemy proponowali polskim obywatelom, by jeździli w maskach Tuska, Rostowskiego lub Nowaka. Niech oni płacą za twój mandat - powiedział w "Kropce nad i" Janusz Palikot, prezentując wspomniane maski. Jak dodał, to forma protestu przeciwko fotoradarom i zaostrzeniu przepisów drogowych.
Janusz Palikot do studia "Kropki nad i" przyniósł papierowe maski - ministra Sławomira Nowaka, Jacka Rostowskiego i Donalda Tuska. Jak zaznaczył, to prototypy, ale już wkrótce Ruch Palikota będzie rozdawał je kierowcom, którzy sprzeciwiają się zwiększeniu liczby fotoradarów. - W sprawie fotoradarów rząd rżnie głupa. Nie może być tak, że ktoś, kto lata do pracy samolotem, będzie rozstrzygał, jak mamy jeździć. 80 procent wypadków powodują pijani kierowcy i "rajdowi", dla których fotoradary nie mają żadnego znaczenia - mówił.
"Tusk jest beznadziejny, a opozycja skretyniała" Sam przyznał, że wielokrotnie dostał mandat i punkty karne i nigdy nie zasłaniał się immunitetem. Ale jego zdaniem fotoradary nie są sposobem na poskromienie kierowców. - Powinny być kampanie społeczne, a nie ograniczenia prędkości. Część radarów jest potrzebna, ale winne są krzywe, beznadziejne drogi. Tu chodzi o zagrabienie pieniędzy, niech premier nie wypowiada się o sprawach, o których nie ma pojęcia - powiedział, nawiązując do wtorkowej konferencji Tuska. Premier mówił, że fotoradary nie są sposobem na zarabianie pieniędzy i że "nie ma czegoś takiego jak głupie radary".
Palikot stwierdził, że kierowców nauczy się właściwych zachowań nie wtedy, gdy wlepia się im mandaty, ale gdy nagradza się ich za przestrzeganie przepisów. - Pieniądze z mandatów powinny pójść na kampanie społeczne, poprawę dróg - tłumaczył. Dodał, że sam, prowadząc samochód szybko, "nie czuje żadnej adrenaliny", tylko "nie może zdążyć, bo większość znaków w Polsce stawiana jest wbrew zdrowemu rozsądkowi". Skrytykował też samego premiera. - Tusk jest beznadziejnym premierem, jedynie gorszy byłby ktoś z PiS, Gliński czy Kaczyński. Tylko dlatego, że mamy idiotyczną, skretyniałą opozycję, Tusk nadal uchodzi za normalnego premiera - ocenił.
"Polska potrzebuje Kwaśniewskiego" Polityk pytany był też o sprawę krzyża w Sejmie. Sąd orzekł, że ma on prawo wisieć. Palikot zapowiedział odwołanie od tego wyroku, ale "może zdarzyć się, że nocą zdejmiemy krzyż, bo ci, którzy go powiesili, też powiesili go niezgodnie z prawem".
Komentował też misję Aleksandra Kwaśniewskiego, który doradza prezydentowi Kazachstanu Nursułtanowi Nazarbajewowi. - Ja bym się nie zdecydował, bo doradzanie prezydentowi Kazachstanu jest nadmiernym ryzykiem politycznym. Ale może Kwaśniewski wywalczy jedną "wolną" duszę w Kazachstanie. Myślę, że on ma ochotę wkroczyć do polityki, a Polska potrzebuje takiego polityka. Kwaśniewski będzie nadzieją, że ci ludzie jak Nowak, Tusk, Rostowski przejdą do muzeum figur woskowych - stwierdził Palikot.
Autor: jk/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24