Ministerstwo transportu

Ministerstwo transportu

- Od 2010 r. do połowy 2012 r. PKP PLK realizowały inwestycje nieterminowo, a nawet niezgodnie z prawem - poinformowała Najwyższa Izba Kontroli. Spółka odpowiada, że wzmocniła nadzór nad inwestycjami, a na wiele niekorzystnych okoliczności nie miała wpływu.

Po 11 latach bez zniżek w pociągach EuroCity jeżdżących na terenie Polski, wreszcie studenci i uczniowie będą mogli kupić tańsze bilety. Spółka zmieniła zasady płatności po osobistym śledztwie jednej z pasażerek, która udowodniła jej bezprawne działanie. O sprawie napisał portal rynek-kolejowy.pl, a nagłośniła ją "Gazeta Wyborcza".

Wybudowanie 1 km autostrady jest w Polsce tańsze niż w Europie, zadłużenie kolei maleje, a firmy, którym nie zapłacono za pracę przy budowie dróg, otrzymały od GDDKiA ponad 539 mln zł - podkreśla ministerstwo transportu, odpowiadając na zarzuty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Minister transportu Sławomir Nowak skomentował raport ws. katastrofy pod Szczekocinami, opublikowany na stronach jego resortu. - Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Nie zgadzam się na obarczanie winą wszystkich dyżurnych ruchu, którzy rzetelnie i profesjonalnie wykonują codziennie swoje obowiązki - powiedział Nowak. Z raportu wynika, że to błąd dyżurnych ruchu był bezpośrednią przyczyną zderzenia pociągów w marcu ubiegłego roku.

Porażający brak odpowiedzialności, infrastrukturalna klęska, wpadka rządu, która zostanie wykorzystana przeciwko Polsce w budżetowych negocjacjach - w taki sposób, w programie "Kawa na ławę", opozycja komentowała wstrzymanie przez Komisję Europejską pieniędzy na polskie drogi. - Opozycja tłucze w rządzących, jak w bęben, bo jest okazja, żeby tłuc i pokazywać, że rząd jest nieudolny - posumował Jarosław Kalinowski z PSL.

Zablokowanie przez Komisję Europejską unijnych pieniędzy na polskie drogi tuż przed szczytem ws. budżetu UE było niepotrzebnym zgrzytem - ocenił w "Faktach po Faktach" komisarz europejski ds. budżetu Janusz Lewandowski. - Nie wierzę w przypadki i zaniepokoił mnie rozwój sytuacji w tym momencie. Polska nie ma samych przyjaciół - mówił komisarz. Jednak jego zdaniem, ten "incydent" może też wzmocnić pozycję negocjacyjną Polski.

Pieniądze z fotoradarów na budowę dróg - takie hasło rzucił rząd. Reporter "Czarno na Białym" dotarł do dokumentu, w którym zapisano, na co mają być przeznaczone środki zdobyte dzięki zdjęciom z polskich dróg. W grę ma wchodzić astronomiczna kwota półtora miliarda złotych.

- Polska nie straciła i nie straci tych środków. Jeśli sąd potwierdzi nieprawidłowości na jednym z odcinków, to trzeba będzie przesunąć te środki na inny z odcinków - powiedział w piątek premier Donald Tusk, komentując wstrzymanie przez Komisję Europejską środków na drogi. - Ryzyko utraty środków jest minimalne, ale naprawienie tej sytuacji będzie wymagało trochę czasu - dodał Tusk.

Gdy tylko KE otrzyma od Polski wyjaśnienia w sprawie ewentualnych nieprawidłowości dotyczących projektów drogowych realizowanych w Polsce, odblokuje zamrożone środki - zapewnił komisarz UE ds. polityki regionalnej Johannes Hahn po spotkaniu z polskimi ministrami rozwoju regionalnego i transportu. W grudniu KE zablokowała część funduszy unijnych przeznaczonych na transport w związku z wykrytmi nieprawidłowościami przy przetargach drogowych. - Komisja Europejska doceniła fakt, że polski system zadziałał i wykrył nieprawidłowości - mówiła po spotkaniu minister Elżbieta Bieńkowska.

Komisja Europejska zamraża pieniądze na polskie drogi. Na razie mowa o 3 i pół miliarda złotych, ale możliwe jest zamrożenie kolejnych 12 miliardów.

4 mld euro zablokowane przez Komisję Europejską na budowę polskich dróg to 25 proc. środków, które mieliśmy otrzymać na ten cel od Brukseli do końca 2015 roku - wyjaśnia GDDKiA. Do tej pory wykorzystać udało się prawie 28 mld zł. Przedstawiciele GDDKiA cały czas powtarzają, że zamrożone przez Komisję Europejską pieniądze jeszcze do nich wrócą. - Środki zostały zablokowane czasowo - podkreślają w komunikacie przesłanym tvn24.pl.

- Tutaj przecież nie chodziło o brak poprawności w wypełnianiu formularzy, tylko o coś gorszego - mówił Włodzimierz Cimoszewicz w "Faktach po Faktach" o nieprawidłowościach strony polskiej, które doprowadziły do wstrzymania Polsce przez Komisję Europejską wypłaty pieniędzy na budowę dróg. Senator uważa, że sytuacja wymaga osobistej interwencji premiera Tuska.

- Tutaj przecież nie chodziło o brak poprawności w wypełnianiu formularzy, tylko o coś gorszego - mówił Włodzimierz Cimoszewicz w "Faktach po Faktach" o nieprawidłowościach strony polskiej, które doprowadziły do wstrzymania Polsce przez Komisję Europejską wypłaty pieniędzy na budowę dróg. Senator uważa, że sytuacja wymaga osobistej interwencji premiera Tuska.

Dopóki wszystkie projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA nie zostaną sprawdzone pod względem nieprawidłowości, Bruksela nie będzie realizowała żadnych polskich wniosków o refundację na projekty drogowe. Polska może stracić w ten sposób nawet ok. 4 mld euro, jeśli wyjaśnienia i podjęte kroki nie usatysfakcjonują Komisji Europejskiej - podaje Polska Agencja Prasowa. Decyzje KE mają związek z zarzutami o zmowę cenową firm pracujących przy budowie dróg.