Opinie i wydarzenia
Turski: w obozach nigdy nie płakałem, wtedy po raz pierwszy miałem łzy w oczach
Marian Turski - historyk, publicysta, ocalały z nazistowskiego obozu zagłady - był gościem Campus Polska Przyszłości w Olsztynie. Jak mówił, jeżeli człowiek chce żyć, myśleć o przyszłości, nie wolno mu się poddawać terrorowi pamięci. - Często pamięć może terroryzować człowieka. Nie wolno tylko trzymać się pamięci, ale nie można też zaprzeczać - mówił Turski. Dodał, że choć to Rosjanie wyzwolili go z obozu Auschwitz-Birkenau, za co jest im wdzięczny, marzy mu się piętnowanie agresorów rosyjskich za atak na Ukrainę. Był również pytany o to, czy zrobiliśmy wszystko w sprawie uwolnienia białoruskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta oraz, czy spotkał się z człowieczeństwem w obozach. - Tak. Bardzo rzadko - odpowiedział. Pierwszy raz godność ludzką poczuł w Buchenwaldzie, gdzie od Niemca usłyszał: - Mogę was zapewnić, że nikt tutaj nie będzie was bić, chyba że jeden drugiemu ukradnie chleb. - Przez cały czas pobytu w obozach nigdy nie płakałem. Po raz pierwszy wtedy miałem łzy w oczach – wyznał Marian Turski. Pytany, jak zmniejszyć zło między ludźmi, przyznał, iż musimy podjąć próbę "usuwania języka nienawiści", który jest "pierwszym szczeblem do zwiększenia zła".