- Wiem, że często jestem oceniany trochę jako produkt (...). Wracając po kontuzji, rozegrałem chyba dwa mecze w lidze i po tych dwóch meczach zadzwoniłem do trenera Probierza, bo chciałem szczerze porozmawiać. Powiedziałem: "Trenerze, ja fizycznie nie czuję się najlepiej, ale też mentalnie". Miałem taki dołek, że czułem, że jadąc na to zgrupowanie, nie będę w stanie pomóc tej reprezentacji na takim poziomie, na jakim bym chciał - tak Robert Lewandowski tłumaczył swoją czerwcową nieobecność na zgrupowaniu kadry reprezentacji Polski na antenie TVP Sport. Ze strony sportowców i to takiej rangi rzadko słyszy się takie słowa. Czy Lewandowski ma prawo być zmęczony? To pytanie podzieliło nie tylko kibiców, ale i komentatorów sportowych.