Komunikaty IMGW nie pozostawiają złudzeń: tak źle jeszcze nie było. Wody zaczyna nam brakować i nic nie wskazuje, żeby miało się to zmienić w dającej się przewidzieć przyszłości. Na przykład taki komunikat z 20 lutego 2025 roku: "Sytuacja hydrologiczna związana z suszą w kraju robi się dramatyczna. Od co najmniej 2015 r. sytuacja związana z suszą hydrologiczną nie była aż tak zła".
Specjaliści w dziedzinach hydrologii i elektroenergetyki mówią jest źle, bo nie myślimy. Nie dbamy. Nie patrzymy szeroko, nie spoglądamy w przyszłość.
- W interesie naszego bezpieczeństwa narodowego jest to, żeby każdą kroplę wody jak najdłużej zatrzymywać w krajobrazie, a potem w dolinach rzecznych - przekonuje dr hab. Iwona Wagner, sekretarz Komitetu ds. Kryzysu Klimatycznego Polskiej Akademii Nauk.
- Czyli w zasadzie powinniśmy o tym mówić w ten sam sposób, w jakim mówimy o tarczy antyrakietowej czy o produkcji amunicji?
- Zdecydowanie tak, tylko w różnych perspektywach czasowych.
A już teraz każdy może zrobić "eksperyment z patykiem", jeśli nie starcza mu wyobraźni, żeby zobaczyć, jak zamieniamy się w pustynię. Albo zaobserwować obłoki piachu nad polami. Albo pójść w weekend do lasu i przerazić się szeleszczącymi pod stopami liśćmi, które cieszyć powinny tylko jesienią.