Pogoda uderza w zbiory. "Ceny na pewno będą wyższe"

owoce zakupy bazar shutterstock_1718538325
Glapiński: aktualne prognozy sugerują, że w III kw. dynamika cen może spaść w okolicy 3 proc.
Źródło: TVN24
Tegoroczna wiosna przyniosła wiele wyzwań dla polskich sadowników. Kapryśna pogoda znacząco wpłynęła na zbiory i jakość owoców. - Ceny dla konsumentów na pewno będą wyższe - mówią przedstawiciele branży.
Artykuł dostępny w subskrypcji

Według raportu UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito w maju 2025 r. owoce zdrożały najbardziej spośród 17 badanych kategorii codziennych zakupów, bo aż o 13,2 proc. rok do roku. Ekonomiści tłumaczą to sezonowymi ograniczeniami podaży (owoców jest mniej), wiosennymi anomaliami pogodowymi oraz utrzymującą się presją kosztową w produkcji i dystrybucji.

Jak wynika z kolei z analizy Credit Agricole z sprzed kilku dni, mimo że przebieg zimy 2024/2025 sprzyjał utrzymaniu dobrej kondycji drzew i krzewów owocowych, to brak mroźnych warunków doprowadził do wzmożonego występowania szkodników. Początek wegetacji przypadł na okres wyraźnego deficytu wody, a w kwietniu i maju wystąpiły przymrozki, które uszkodziły kwiaty i zawiązki owoców. Szczególnie narażone na straty były sady wiśniowe, czereśniowe, morelowe i brzoskwiniowe. W związku z tym prognozuje się, że tegoroczne zbiory owoców mogą ukształtować się poniżej średniej wieloletniej.

O realnych skutkach dla upraw oraz rynku opowiadają w rozmowach z TVN24+: Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw, Maciej Kmera z rynku hurtowego Bronisze oraz Dominika Kozarzewska, prezeska Grupy Producentów Owoców Polskie Jagody.

Pogoda sprzymierzeńcem i wrogiem

- Pogoda to czynnik, który każdego roku w różny sposób wpływa na rozwój i planowanie zbiorów - tłumaczy Witold Boguta. Wskazuje, że w ostatnich latach zjawiska takie jak przymrozki, gradobicia i nawalne deszcze stają się coraz częstsze i obejmują coraz większe obszary kraju. - Straty mrozowe są w tym roku w czereśniach dosyć duże, dlatego ich ceny dla konsumentów na pewno będą wyższe - zaznacza.

Także Maciej Kmera wskazuje, że w niektórych rejonach wystąpiły przymrozki, które mogły uszkodzić punktowo uprawy moreli i czereśni. - Odnotowano lokalne przemarznięcia drzew czereśniowych, szczególnie późniejszych odmian, takich jak Carmen czy Regina. Mróz działa punktowo. W jednej miejscowości sąsiad nie widzi żadnych strat, a kilkaset metrów dalej plon został zniszczony - komentuje.

Dominika Kozarzewska potwierdza, że przymrozki były wyzwaniem dla niektórych rolników. - W końcu kwietnia i na początku maja wystąpiły silne spadki temperatur. W niektórych gospodarstwach w okolicach Czerwińska (województwo mazowieckie) powstały straty rzędu 40-50 procent w plonach truskawek - komentuje.

Owoce a kaprysy pogody

Najbardziej wrażliwe na kaprysy pogody okazały się truskawki i czereśnie.

Maciej Kmera z rynku hurtowego Bronisze podkreśla, że choć sezon na truskawki trwa, to ich podaż jest niska. - Rośliny są osłabione, co odbija się na dostępności. Ceny zaczęły rosnąć - jeszcze niedawno kilogram kosztował 8-10 złotych, dziś zbliża się do 15 złotych. Dotyczy to cen hurtowych - zaznacza.

Inaczej jest z borówkami. - Plon borówki w wymiarze krajowym raczej nie będzie znacząco niższy niż w zeszłym roku - uważa Dominika Kozarzewska. Dodaje jednak, że punktowe straty na niektórych plantacjach potrafią być duże.

Na rynku pojawiły się także pierwsze maliny, głównie z upraw tunelowych. - Dobrze chronią przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, więc z malinami z upraw tunelowych nie powinno być większych problemów - mówi Kmera.

Rosną natomiast ceny jabłek. - Jabłka są zjawiskowo drogie. Niewiele ich zostało w przechowalniach, a ich jakość jest niska. Ceny dochodzą do 4-5 złotych za kilogram, a czasem nawet 6 złotych. To bardzo dużo jak na polskie realia - podkreśla Kmera.

W segmencie warzyw sytuacja wygląda różnie. - Mamy dużo sezonowych warzyw, jak młode ziemniaki, krajowe ogórki czy warzywa kapustne, w bardzo atrakcyjnych cenach, głównie z upraw pod osłonami. Jednak kończą się zapasy cebuli i marchwi z ubiegłorocznych zbiorów, a młode odmiany są jeszcze niedojrzałe, co może powodować wahania cen - informuje Kmera.

Kluczowe inwestycje

Eksperci podkreślają, że wpływ zmiennej pogody na produkcję owoców jagodowych wymaga nowych rozwiązań.

Zdaniem Kmery przenoszenie upraw do tuneli to nie tylko kwestia jakości, ale także stabilizacji rynku. - Zbiory zaczynają się wcześniej, jeszcze przed szczytem sezonu, co może przełożyć się na korzystniejsze ceny i większą pewność zbioru. Tunel to pewność, że żadne losowe zjawisko pogodowe nie zniszczy plonu - komentuje.

- Coraz więcej pracy i pieniędzy trzeba włożyć w to, by konsumenci mieli dostęp do lokalnych owoców. Jeśli nie będziemy inwestować w technologie ochronne, pozostanie nam import z drugiego końca świata. Gorszy i dla zdrowia, i dla planety - ostrzega Kozarzewska.

Grafika i opracowanie danych: Katarzyna Korzeniowska.

Czytaj także: