Byk i Niedźwiedź
Sztuczna inteligencja zredukuje etaty w biurach? "Na drugim krańcu jest ryzyko bezrobocia"
Czy sztuczna inteligencja zabierze pracę pracownikom biurowym? - Tu w dużej mierze będzie stagnacja, jeżeli chodzi o zapotrzebowanie [pracowników - przyp. red.] i pensje, więc klasa średnia, to jest kolejny z czynników, który ucierpi - tłumaczył Ernest Pytlarczyk (główny ekonomista banku PEKAO) w programie "Byk i niedźwiedź" w TVN24 BIS. Ekspert podkreślił, że AI "zrewolucjonizuje pracę biurową", odciążając i zwiększając produktywność ludzi. Posługując się przykładem programistów, gość programu mówił, że dzięki AI "ich produktywność wzrosła o 15 do 30 procent". Przyznał jednak, że prawdopodobnie programiści mogą stać się zbędni. - Zostaną tacy top koderzy, top programiści (...), ale cała ta masa, która nie robi nic innego, jak sklejanie kawałków kodów, zostanie prawdopodobnie dość szybko zastąpiona - powiedział Pytlarczyk. Wskazał, że istnieje szansa na utworzenie miejsc pracy "w zawodach, o których jeszcze nie wiemy". Gość programu mówił także o ostatecznej sztucznej inteligencji. Przyznał, że nie jest wiadome, "czy będzie ona zagrożeniem, czy szansą". - Być może będzie tworzyła rzeczy i koncepty, które będą absolutnie dla nas niezrozumiałe - stwierdził. Wskazał, że w latach 30 XXI wieku będzie ona "ciężka do ogarnięcia, jeżeli chodzi o skutki". - Czy będzie chciał podporządkować sobie gatunek ludzi, czy będzie interesowała się tylko dostępem do energii - powiedział Pytlarczyk.