Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz odniósł się w "Kropce nad i" do głosów nauczycieli, którzy alarmują, że w wyniku wprowadzenia nowych przepisów podatkowych z Polskiego Ładu otrzymali w styczniu niższe pensje. Przedstawił wyciąg z wypłaty nauczyciela. - W październiku pracujący w dwóch szkołach nauczyciel, który do nas napisał, otrzymał w jednej z nich 3113 złotych, a w styczniu - 2830 złotych - mówił prezes PSL.
W wyniku wprowadzenia nowych przepisów podatkowych z Polskiego Ładu słychać głosy nauczycieli, którzy otrzymali w styczniu niższe pensje. Jeden z nich dotarł do redakcji Kontaktu 24. Nauczyciel opisywał, że wynagrodzenie brutto w obu miesiącach było takie samo i wynosiło 4100 złotych, kwota netto była jednak niższa o 276 złotych.
Do tej kwestii odniósł w "Kropce nad i" prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: Polski Ład to bubel prawny, przez który nie da się przebrnąć
W jego ocenie Polski Ład zrobił polskim rodzinom "wszystko, co najgorsze". - To jest bubel prawny, przez który nie da się przebrnąć, a jak ktoś już przebrnął i zobaczył, jaką pensję dostanie nauczyciel, który jest aktywny, pracuje na dwóch etatach, to jest załamany - mówił.
Odnosząc się do słów ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, który odpierał w Sejmie te zarzuty i prosił dziennikarzy o wskazanie imienia i nazwiska nauczyciela, któremu zostało obniżone wynagrodzenie z powodu wejścia Polskiego Ładu, Kosiniak-Kamysz pokazał wyciąg z wypłaty nauczyciela, który - jak powiedział - Polskie Stronnictwo Ludowe otrzymało na swoją skrzynkę konsultacyjną.
- W październiku pracujący w dwóch szkołach nauczyciel, który do nas napisał, otrzymał w jednej z nich 3113 złotych, a w styczniu - 2830 złotych - mówił prezes PSL.
Na uwagę, że być może nauczyciel nie złożył PIT-2, Kosiniak-Kamysz odparł, że "nic mu ta ulga nie pomoże, która jest tam wprowadzana". - Może niektórym tak, ale ci najbardziej aktywni nauczyciele, którzy pracują w kilku miejscach, którzy łatają dziury braku nauczycieli i niskich wynagrodzeń, bo to nie przyciąga do zawodu, dostaną po głowie, po kieszeni i portfelach - dodał.
Kosiniak-Kamysz o lex Czarnek: myślę, że zrobi krzywdę pokoleniom
Lider PSL w "Kropce nad i" odniósł się również do projektu nowelizacji prawa oświatowego nazywanego lex Czarnek. We wtorek zajmowano się nim podczas posiedzenia sejmowej komisji edukacji. - Myślę, że zrobi krzywdę pokoleniom - ocenił. - To jest po prostu niebezpieczne, zrobi krzywdę i rodzicom, i dzieciom, i nauczycielom. To jest kolejny projekt centralizujący władzę - dodał.
Zdaniem gościa TVN24 "należy wzmacniać radę rodziców, społeczność i wspólnotę samorządową, a nie kuratorów". - Kuratorzy powinni mieć tylko funkcję nadzorczą, wspierającą, a nie kontrolującą, że centralistycznie wszystko decydować ma kurator. To rodzice, rada rodziców, samorząd szkolny nie może decydować? Może zapytajmy uczniów, żeby sami się wypowiedzieli, z kim chcą się spotkać, o czym porozmawiać - zastanawiał się prezes PSL.
Według Kosiniaka-Kamysza "polska szkoła wymaga gruntownej naprawy i reformy". - To jest kolejne zadanie dla nas, jak przejmiemy władzę, czyli zmiana programów nauczania. Nie przeszliśmy do XXI wieku - ocenił.
- Dzisiaj nie chodzi o informacje o rozmnażaniu roślin nago- i okrytonasiennych, których masę można znaleźć w internecie, ale o to, jak znaleźć tam prawdziwe informacje, jak uczyć zdrowego stylu życia, podstaw prawa, ekonomii i ekologii. To są rzeczy, których powinna polska szkoła uczyć, a nie zmiana, że dzisiaj jest WOS i historia, a będzie Historia i Teraźniejszość - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24