Chiny ogłosiły w zeszłym tygodniu znaczące rozszerzenie kontroli eksportu pierwiastków ziem rzadkich, a prezydent USA Donald Trump w reakcji zagroził podniesieniem ceł na towary chińskie do 100 proc. i zaostrzeniem ograniczeń eksportu oprogramowania od 1 listopada.
Komentując napięcia między największymi światowymi mocarstwami, "Frankfurter Allgemeine Zeitung" odnotowuje, że Chiny "uzyskały dominującą pozycję", a nawet "są absolutnym monopolistą" w wydobyciu metali rzadkich, bez których "nie ma czołgów, samochodów ani czipów".
Czytaj też: Bezprecedensowy krok Chin. "Bardzo poważna eskalacja"
Kontrolują większość rynku
"Taką pozycję Państwo Środka budowało strategicznie przez dziesięciolecia. Dziś na rynkach metali ziem rzadkich nic nie dzieje się bez Chin. A bez tych metali nie działa żadna turbina wiatrowa, komputer, pojazd elektryczny, a nawet samochód z silnikiem spalinowym" - czytamy we frankfurckim dzienniku.
Według danych przytoczonych przez "FAZ" Chiny kontrolują niemal 70 proc. wydobycia metali ziem rzadkich na świecie. Dominację w tym zakresie uzyskały pod koniec lat 80. XX wieku, gdy "Zachód potrzebował surowców do zaawansowanych technologii, ale ze względów ekologicznych mało kto chciał wydobywać metale rzadkie, w czym Chiny dostrzegły szansę".
"FAZ" twierdzi, że obecnie Niemcy nie odgrywają żadnej roli na rynku tych surowców, a od ponad 35 lat w kraju nie realizuje się na tym polu żadnych projektów.
Czytaj też: Scott Bessent: Chiny wymierzyły bazookę
Ryzyko zwolnień i zamknięcia zakładów
Największym odbiorcą metali ziem rzadkich w Niemczech jest przemysł samochodowy. Surowce te są potrzebne do produkcji systemów zasilania, m.in. przy hamulcach, wspomaganiu kierownicy, podnośnikach szyb, regulacji siedzeń i wycieraczkach. Przeciętny samochód zawiera według "FAZ" do 70 takich systemów.
Zakłócenia na rynku mogą doprowadzić do przestojów, upadków całych firm i zagrozić setkom tysięcy miejsc pracy - ostrzega dziennik.
"Jeśli Chiny faktycznie wstrzymałyby eksport ziem rzadkich, niemieckie fabryki samochodów musiałyby stanąć" - dodaje.
Bez wydobywanych w Chinach surowców nie może obejść się także przemysł maszynowy, chemiczny, elektroniczny i półprzewodników. Metale ziem rzadkich występują bowiem w lodówkach, komputerach, smartfonach, a także w zaawansowanym sprzęcie wojskowym, w myśliwcach czy okrętach podwodnych.
Niemiecki koncern szykuje się na najgorsze
Na najgorsze scenariusze przygotowuje się w związku z tym największy niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall.
Firma zgromadziła zapasy krytycznych materiałów wystarczające na pięć lat - pisze "FAZ". Ze względów bezpieczeństwa Rheinmetall prowadzi też politykę szerokiej dywersyfikacji dostawców, zwłaszcza w przypadku czipów.
Jednocześnie niemieccy inżynierowie "nie stoją w miejscu" - podkreśla gazeta. W BMW opracowano na przykład nowy typ silnika elektrycznego, który nie wymaga metali ziem rzadkich. Takie silniki są jednak droższe, a silniczki potrzebne w mechanizmach wycieraczek itp. nadal potrzebują tych surowców.
Autorka/Autor: BC/dap
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ANDRES MARTINEZ CASARES