Małgorzata Goślińska
Dziennikarka tvn24.pl

Zabił autem, nie podszedł do ofiar. Nadal może być lekarzem? Jest decyzja

Jechał za szybko, potrącił kobietę ciężarną i jej trzyletnią córkę. Izba lekarska w ogóle nie chciała się tym zająć, bo w wyroku karnym przemilczano, jak ten kierowca lekarz zachowywał się po wypadku. Nie sprawdził, czy ta kobieta i dziewczynka żyją. Po naciskach męża i ojca ofiar sąd lekarski orzekł dotkliwą karę.

Jakąś Wiktorię zabił. Ich jedyne dziecko

Wsiedli do tego samego autobusu w sobotni poranek. Ona wracała z dyskoteki, on - z nocnej zmiany w fabryce. Zobaczył ją, spała, przespała swój przystanek. Nie znał jej. Chciał kogoś zabić.

Nie Trzaskowski i nie Nawrocki. Taki głos też się liczy

Mogli nie iść wcale. W tę słoneczną niedzielę, 1 czerwca, mogli wyjechać z dziećmi z tego podupadłego miasta. Byli pewni, że nie chcą Nawrockiego. Ola, która w pierwszej turze głosowała na Biejat, postanowiła oddać głos na Trzaskowskiego. Radek, wyborca Zandberga, postanowił oddać głos nieważny. Po co?

Za miliony budują kolejne "bidule". Będzie kontrola ministerstwa i nowelizacja przepisów

- Jak widzę, że starosta wydał sześć milionów złotych na zbudowanie placówki i jeszcze zbiera za to pochwały, to ręce mi opadają - mówi przedstawiciel rządu odpowiedzialny za nowelizację przepisów dotyczących rodzin zastępczych. Co się dzieje z kandydatami na takie rodziny? Czy nie są zniechęcani długim oczekiwaniem na dzieci, które czekają w długiej kolejce na bezpieczne miejsce? Będzie kontrola w powiatach.

Dlaczego nie mogę mieć chłopaka?

Mając dziecko sprawne, rodzice szybko przestają uczestniczyć w jego życiu seksualnym. A tutaj córka mówi: mamo, w czwartek chcemy uprawiać seks. O zakochiwaniu się opowiadają Agata, jej mama i edukatorka seksualna.

Lekarz nie udzielił pomocy kobiecie i dziewczynce, które zabił na drodze. Kara: nagana

Potrącił dziewczynkę i jej matkę i zbierał części swojego uszkodzonego samochodu. Laura leżała za autem, Małgorzata pod kołem. Nie podszedł do nich, nie sprawdził, czy żyją. Zadzwonił po lawetę i do przychodni zdrowia, że nie przyjdzie do pracy. Nie na pogotowie. A przecież jest lekarzem. Sąd lekarski uznał, że może nadal wykonywać swój zawód.

Maks mieszkał w obszarze niezabudowanym. Przeżył 12 lat

Chłopiec ważył 35 kilogramów, a kurier wiózł pełno paczek. Zmierzali w tym samym kierunku, z górki, pod słońce. Kurier mógł jechać 90 kilometrów na godzinę, na tyle mu pozwalały przepisy. Chłopiec nie mógł przejść w lepszym miejscu, na tej ulicy w ogóle nie ma pasów. To była droga Maksa do szkoły. Trzysta metrów chodnikiem, drogą wojewódzką na drugą stronę i kilometr poboczem. Zszedł z chodnika i zginął.