Tak jest
Sylwia Gregorczyk-Abram
Sąd Okręgowy w Gdańsku - po trwającym niemal rok procesie i 25 rozprawach - wydał wyrok w sprawie Stefana Wilmonta, oskarżonego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Sprawca został skazany na dożywocie z możliwością warunkowego przedterminowego zwolnienia dopiero po 40 latach. Wyrok nie jest prawomocny. - To jest wyrok eliminacyjny - stwierdziła adwokatka Sylwia Gregorczyk-Abram w pierwszej części programu "Tak jest" w TVN24. Dodała, że Stefan Wilmont "nie rokuje i ewidentnie ma zaburzenia psychiczne". Zaznaczyła jednocześnie, że poczytalność w chwili popełnienia czynu i stan psychiczny sprawcy to zupełnie różne rzeczy. Oceniła, że wyrok jest "bardzo surowy". - Jeden z surowszych, jakie można uzyskać. Dla porównania, teraz 544 osoby w Polsce odbywają karę dożywotniego pozbawienia wolności, a co do zasady o przedterminowe zwolnienie można się starać po 25 latach. W tym przypadku sąd zaostrzył ten rygor - powiedziała Gregorczyk-Abram. Przyznała również, że trwający rok proces to nie dużo jak na polskie warunki. - Może się wydawać, że to jest dużo, bo wina sprawcy nie ulegała wątpliwości, jest mnóstwo nagrań, mnóstwo świadków. Największym czynnikiem, który przedłużał postępowanie, były sprzeczne opinie biegłych, co do stanu poczytalności sprawcy - wyjaśniła.