|

Nieszczęsny seans, który zmienił historię kinematografii

Obraz Romana Lipy przedstawiający pożar
Obraz Romana Lipy przedstawiający pożar
Źródło: Urząd Gminy Wielopole Skrzyńskie
"Na tym zakończyliśmy naszą transmisję. Publiczność spokojnie opuszcza halę" - mówi sprawozdawca sportowy, a na ekranie widzimy rozpychających się ludzi w tłumie. Tak wygląda jedna z ostatnich scen filmu "Sprawa do załatwienia", w którym Adolf Dymsza wcielił się w aż dziewięć ról. Nie zobaczyli jej widzowie zebrani 70 lat temu w baraku w Wielopolu Skrzyńskim, gdzie seans można było obejrzeć w ramach objazdowego kina. Zamiast tej sceny rozgrywał się tu prawdziwy dramat.Artykuł dostępny w subskrypcji
Kluczowe fakty:
  • Te tragiczne wydarzenia z podrzeszowskiej wsi zmieniły historię kinematografii.
  • "Oczom naszym ukazał się przerażający widok. Na całej długości tego pomieszczenia i na wysokość ok. 1,2 m leżał zwrócony do oderwanej ściany z oknem stos płonących ciał. Ciała objęte syczącym płomieniem paliły się mocnym ogniem a w płomieniu bieliły się jakby kaski ludzkie głowy" - relacjonował jeden ze świadków.
  • Pożar objazdowego kina w Wielopolu Skrzyńskim został uwieczniony na serii obrazów lokalnego artysty Romana Lipy.
  • W niedzielę mija 70 lat od pożaru, w którym zginęło 58 osób, w większości dzieci.

Był 11 maja 1955 r. Przed godziną 17 ciężarówka kina objazdowego marki Lublin 51 wjechała do Wielopola Skrzyńskiego i zaparkowała pod drewnianym barakiem.

Czytaj także: