Kropka nad i
Bronisław Komorowski
Grupa migrantów, wśród których były dzieci, została odesłana z Michałowa na Białoruś. Bronisław Komorowski w "Kropce nad i" mówił, że "tu nie ma dobrego wyjścia, ale gdzieś trzeba szukać drogi pomiędzy bezwzględnością państwa w zwalczaniu prowokacji politycznej ze strony Łukaszenki, a naturalną potrzebą społeczeństwa polskiego do tego, żeby się czuć w miarę przyzwoicie w obliczu człowieczeństwa". Zdaniem byłego prezydenta, konferencja z udziałem Mariusza Kamińskiego, na której pokazano zdjęcia mające pochodzi z telefonów migrantów, była próbą odarcia tych ludzi z godności ludzkiej. - Władza, jeśli stosuje brudne metody, czyli odczłowieczające ludzi, sama sobie wydaje świadectwo – powiedział były prezydent. Komorowski dodał, że moglibyśmy podzielić się z instytucjami europejskimi odpowiedzialnością za migrantów. - Rząd PiS-owski ma ułatwione zadanie, bo postawa instytucji europejskich jest co najmniej dwuznaczna. Interpretuję to tak, że Unia Europejska chce mieć trochę problem z głowy. I się przygląda, jak rząd polski bierze na siebie brudną robotę – stwierdził gość Moniki Olejnik. Pytał, "dlaczego Polska i Polacy w przyszłości mają mieć opinie tych, którzy naruszali prawo międzynarodowe i tych, którzy byli bezwzględni wobec tych biednych ludzi".