Natalia Szostak

"Myślałam, że muszę przestać być sobą, by traktowali mnie poważnie"

- Kobiet nie uczy się walki o siebie, mamy siedzieć cicho i na wszystko się zgadzać. W Appalachach, skąd pochodzę, wysoko ceniona jest też skromność. Dzieciom powtarza się, że źdźbło trawy, które wyrośnie wyżej niż inne, zostanie skoszone. Przekaz jest jasny: nie wywyższaj się. Jeszcze silniej wbija się to do głów dziewczynkom. Pamiętam, że o kobietach, którym się powiodło, mówiło się, że się pysznią, zadzierają nosa - mówi w rozmowie z tvn24.pl Barbara Kingsolver, amerykańska pisarka.

Uwaga, turyści! A jeszcze niedawno byli jak kury znoszące złote jaja

Ile jeszcze znanych miejsc na świecie, tych "koniecznie do zobaczenia", możemy odwiedzić? W ilu się znaleźć, by ich nie zadeptać, a mieszkańcom dać w miarę normalnie żyć? Co dalej z turystyką? Czy na plany ferii i wakacji wpływać będzie ten coraz bardziej globalny tłok, czy może jednak zmiany klimatyczne? Albo jeszcze inaczej: czy zamiast podróżować po świecie zdecydujemy się na odpoczynek w duchu slow tourism?

"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

Opłaty za wizytę, zakaz krótkoterminowego wynajmu, a nawet przenoszenie atrakcji turystycznych w mniej uczęszczane miejsca. To wszystko pomysły na to, jak walczyć z overtourismem - nadmierną turystyką, która utrudnia życie i turystom, i mieszkańcom. - Turyści myślą tylko o własnej przyjemności. Nie jedziemy na wakacje po to, żeby zbawiać świat - przyznaje dr hab. Sylwia Kulczyk, geografka i ekolożka krajobrazu z Uniwersytetu Warszawskiego.

"Instruktor jazdy pogratulował mi, że dobrze mówię po polsku"

- Czy Jerzy Zelnik mógł zagrać faraona? Nikt się nad tym wtedy nie zastanawiał. Ale już czarne elfy w "Wiedźminie" to niemalże zamach na naszą kulturę - mówi Oliwia Bosomtwe, autorka książki "Jak biały człowiek. Opowieść o Polakach i innych". Sama czasem jest pytana: "Skąd jesteś?". Odpowiada, że z Nowego Sącza. Nieraz to nie wystarcza, pojawiają się pytania dodatkowe: "Jakie masz korzenie?", "Mama czy tata?" albo "Ale skąd jesteś tak naprawdę?".

Pucio i Kicia Kocia zarabiają więcej niż ty. Nie znasz? Zapytaj dwulatka

Polska literatura opiera się na barkach Kici Koci i innych bohaterów książek dla dzieci. To już nie jest raczkujący rynek, ale naprawdę mocny segment. Liczba sprzedanych egzemplarzy idzie w miliony, a "czytelnicy" i ich rodzice ciągle chcą więcej. Kto te książki pisze? Ile się na tym zarabia? I skąd się czerpie pomysły na bestsellerowe serie dla najmłodszych?

Nie ma, że gruby - olbrzymi. Zamiast "mężczyźni" są "ludzie", zamiast synów córki. O co chodzi?

Umpalumpasy to już nie "mali mężczyźni", lecz "mali ludzie" - chodzi o to, by byli neutralni płciowo. Koniec z bohaterami "brzydkimi" czy "szalonymi", nawet jeśli przed laty takich właśnie stworzył światowej sławy pisarz Roald Dahl. Do liftingu nadaje się też Mary Poppins i niejeden tytuł w Polsce. Czy nowe wydania starych dzieł to "odwieczny proceder", który nie powinien nas martwić, czy jednak zapowiedź cenzury? Jak to jest ze współczesnym "poprawianiem" literatury i czy powinniśmy szykować się na tajne komplety?

Dopadły ją koszty, pandemia i ambicje rodziców. "To jakiś horror"

Wolę świętować po maturze z najbliższymi niż teraz z ludźmi, których nawet nie znam - mówi maturzystka. Uczniowie, którzy za kilka miesięcy skończą szkołę średnią, przetrwali pandemię, naukę zdalną i powrót do klas. I wcale nie mają ochoty na zabawę. Jedną z przyczyn są koszty - wejście na studniówkę to nieraz już nawet tysiąc złotych.

Ministerstwo zapowiada likwidację, ale nauczyciele wcale się nie cieszą

To był flagowy edukacyjny pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Dziś uczniowie mówią o nim: "Nikt w zasadzie nie wie, o co chodzi w tym hicie" albo "Ten przedmiot nie miał sensu". Politycy nowej, demokratycznej koalicji rządowej zapowiadają likwidację HiT-u, ale w szkołach nie wszyscy są tym pomysłem zachwyceni.

"Czasem wychodzi zgrabnie, a czasem krindżowo". Językowy krem na zmarszczki

Poczuliście się staro w połowie listopada? To wcale nie musiała być jesień. 15 listopada ogłoszono finałową dwudziestkę plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku. W mediach społecznościowych zawrzało. "Nie znam żadnego" - pisali jedni, mocno zmartwieni. Inni chwalili się, ile i które słowa rozpoznają.

Mówił o tabletkach na zmianę płci i że klaps nie zostawia wielkiego śladu. "Przeciwnik praw dziecka"

- Prawda jest taka, że przez pięć lat dzieci nie miały rzecznika - podsumowuje Mikołaja Pawlaka jego poprzednik na stanowisku RPD Marek Michalak. Za ostro? Niekoniecznie. Podczas swojej kadencji Pawlak zasłynął m.in. mówieniem o tym, że edukatorzy seksualni rozdają dzieciom tabletki na zmianę płci albo że klapsy nie są złe. Jeśli bronił dzieci, to tych nienarodzonych. A to wciąż nie wszystko.