Audio: Tak jest

Urszula Pytkowska-Jakimczyk, dr Magdalena El Ghamari

Kobiety w Iranie zrzucają hidżaby, publicznie ścinają włosy, protestują z narażeniem życia i upominają się o swoje prawa po śmierci 22-latki zatrzymanej przez policję religijną. Czy to moment, w którym Iranki i Irańczycy przestali się bać metod, jakimi byli do tej pory zastraszani? O to między innymi Anna Jędrzejowska pytała swoje gościnie w drugiej części programu "Tak jest" w TVN24. - To jest bardzo trafne spostrzeżenie. Po raz pierwszy widzimy, że na ulicach, głównie młodzi ludzie z furią i gniewem, atakują siły porządkowe - powiedziała Urszula Pytkowska-Jakimczyk, iranistka z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niej tym razem gniew protestujących jest dużo silniejszy. Zwróciła uwagę, że "w Iranie już od wielu lat protesty wybuchają na bardzo różnym podłożu, począwszy od ekonomicznego przez społeczny, i to się wpisuje w ich wieloletni ciąg". Zaznaczyła jednak, że były one szybciej pacyfikowane. - Mówi się, że te protesty są największe w dziejach Iranu - dodała. Zdaniem dr Magdalena El Ghamari "rozpoczyna się pewien proces, który będzie trwał". Podkreśliła, że "kwestia samego hidżabu stała się wyrwą polityczną, synonimem, że polityka wykorzystuje często elementy tradycji". - Patrząc na młode społeczeństwo, poziom bezrobocia, inflację i to, co dzieje się obecnie w Iranie, ludzie próbują wziąć sprawy w swoje ręce - mówiła.