To, że pan Jan (Englert) szukał kogoś do roli Hamleta i padło na mnie, było największym szczęściem - mówił Hugo Tarres w programie "Monika Olejnik. Otwarcie" w TVN24+. Najmłodszy odtwórca "Hamleta" w historii polskiego teatru rozpoczął występy na scenie i przed kamerą w czasie nauki w Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, a na ekranach zadebiutował w 2024 roku. Młody aktor został uznany przez Englerta za "aktorski brylant". W rozmowie z Moniką Olejnik wyznał, że dowiedziawszy się, że zagra Hamleta, zadzwonił do terapeutki, bo "wiedział, z czym to się wiąże". - Po to mi była terapia, żebym wychodząc na scenę nie był Hugonem Tarresem, który załatwia prywatną sprawę, który się zwierza - powiedział. Wspomniał, że gdy przygotowywał się do roli i "budował" swojego bohatera, dużo osób, często ze szkoły, mówiło mu: "ja bym ci zazdrościł, ale ci współczuję, bo to jest cholernie trudne". Hugo Tarres zaznaczył, że musiał się mierzyć z PR-ową nagonką i odnaleźć się w zespole. - To być ciężki czas, ale w ogóle nie miałem tremy - podkreślił. Przyznał, że "Jan Englert daje pewność siebie", za co jest mu "gigantycznie wdzięczny". Na koniec rozmowy Monika Olejnik poleciła leksykon szekspirowskiego świata zatytułowany "Arka Szekspira. Przewodnik po miłości i zbrodni" autorstwa Rolfa Vollmanna. Hugo Tarres zarekomendował książkę Roberta Musila "Niepokoje wychowanka Torlessa", która zadaje fundamentalne pytania o źródła przemocy i w przejmujący sposób opisuje mechanizmy manipulacji człowiekiem. Bohaterem felietonu #TalentAktywność był Alan Ważny, nowa nadzieja polskiego tenisa i zwycięzca w juniorskim deblu na Roland Garros 2025.