Czas decyzji: kampania 2023

Tusk na mecie marszu: zgromadzenie ponad miliona osób jest trzecią falą Solidarności

Jak wyszedłem do was dzisiaj, w samo południe, tam na rondzie Praw Kobiet, przy Rotundzie, to patrząc na was, powiedziałem z lekkim drżeniem serca: tak, jak obiecałem, mamy nasz Marsz Miliona Serc. A kiedy doszedłem tutaj, razem z wami, i dostałem meldunek od miasta, ale też przecież oczy nas nie okłamują - mówił Donald Tusk na rondzie "Radosława", które było finalnym punktem trasy Marszu Miliona Serc. Jak mówił, gdzie nie spojrzał, tam "niekończące się rzeki ludzi". - Chcę wam powiedzieć, że jest nas więcej niż milion - oświadczył. Jak podkreślił, "uczestniczymy dzisiaj w wydarzeniu naprawdę wyjątkowym i tu nie chodzi o rekordy Guinnessa, o to, że to jest największa polityczna manifestacja w historii Polski, że to jest na pewno największe zgromadzenie polityczne dzisiaj na świecie - kontynuował. Lider PO stwierdził, że "wczoraj Europa żyła wiarą i nadzieją, że Polska stanie się znowu stuprocentowo europejskim, demokratycznym, wolnym państwem". Zwracając się do widowni, podkreślił, że "my jesteśmy Polską, chcieli nas podzielić, chcieli doprowadzić do tego, żebyśmy nie mówili o wspólnocie, ale powstaliście". Zaznaczył, że "naszym programem jest Polska, którą w sercach żeśmy przenieśli przez te ciemne lata". - Sami zostaliście, panie Kaczyński. Ze swoją nienawiścią i pogardą, i partyjnymi towarzyszami. Sami jak palec. Uciekliście z Warszawy dzisiaj i nie dziwię się. Ja też na waszym miejscu nie chciałbym zobaczyć tego, jak wygląda prawdziwa Polska, jak wyglądają dumne Polki, jak wyglądają dumni Polacy - kontynuował. Wskazał, że "Polki i Polacy to wspaniały naród, który z tego miejsca na ziemi może stworzyć najlepsze, najwspanialsze miejsce do życia".