Upadek krok po kroku. Cztery tygodnie, które przesądziły o kampanii Joe Bidena

Źródło:
PAP, tvn24.pl, CNN, The Washington Post, The New York Times
Biden rezygnuje z wyścigu o Biały Dom. Relacja korespondenta TVN24 z Waszyngtonu
Biden rezygnuje z wyścigu o Biały Dom. Relacja korespondenta TVN24 z Waszyngtonu TVN24
wideo 2/7
Biden rezygnuje z wyścigu o Biały Dom. Relacja korespondenta TVN24 z Waszyngtonu TVN24

Obawy o stan zdrowia Joe Bidena to nic nowego. Już cztery lata temu o 81-letnim dziś polityku wielu mówiło, że jest za stary na sprawowanie rządów. Jednak dopiero czerwcowa debata z Donaldem Trumpem, a później m.in. pomyłki i przejęzyczenia w rozmowach na najwyższym szczeblu pokazały rzeczywistą słabość prezydenta, od którego zaczęli odwracać się nawet politycy jego własnej partii. Oto, jak wyglądały ostatnie tygodnie przed ogłoszeniem przez Joe Bidena jego rezygnacji z walki o Biały Dom.

Dziwny chód, mrużenie oczu, gubienie słów, a w końcu totalna klęska na oczach milionów telewidzów podczas debaty z Donaldem Trumpem. Taki jest bezsprzecznie dzisiejszy wizerunek urzędującego prezydenta USA, do niedawna zwycięskiego - jak chcieliby demokraci - "konia" w wyścigu o reelekcję, Joe Bidena. Prędki i zwinny "koń" okazał się ostatecznie przepracowanym i spowolnionym ciężarem bagażu "mułem", który do mety nawet nie dobiegł.

Joe BidenPAP/EPA/JIM LO SCALZO

Koniec kampanii Bidena - kalendarium

Joe Biden swoją decyzję o rezygnacji ze startu w jesiennych wyborach ogłosił w niedzielę, 21 lipca. O tym, że 81-letni polityk powinien odpuścić sobie walkę o reelekcję, mówiło się od dłuższego czasu. Choć sędziwy wiek wytykano mu już podczas poprzedniej - zwycięskiej dla niego - kampanii prezydenckiej w 2020 roku, w ostatnich tygodniach nawet sojusznicy Joe Bidena wątpili w zdolność prezydenta do zwycięstwa z Trumpem. Oto, jak dla Joe Bidena wyglądały ostatnie tygodnie, które doprowadziły do jego rezygnacji z walki o reelekcję.

27 czerwca. Joe Biden wziął udział w telewizji CNN w pierwszej przed jesiennymi wyborami debacie z kandydatem Partii Republikańskiej i byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem. W jej trakcie urzędujący prezydent wyglądał na wycieńczonego, był zachrypnięty, plątał się w słowach, mówił cicho i niewyraźnie, na co zwrócił uwagę w trakcie debaty jego kontrkandydat. Po debacie doradcy Bidena przekazali, że prezydent walczy z przeziębieniem.

Debata Biden - TrumpCNN PHOTOS / CREDIT CNN

Według wielu dziennikarzy, polityków i komentatorów debata ta pokazała, że prezydent Joe Biden w ostatnim czasie postarzał się w zauważalny sposób, a swoim występem zaprzepaścił szanse na reelekcję. Na porażkę gospodarza Białego Domu wskazała jednoznacznie ankieta przeprowadzona przez CNN (aż 67 proc. respondentów uznało zwycięstwo kandydata republikanów).

"To nie była najlepsza noc Joe Bidena"
"To nie była najlepsza noc Joe Bidena"TVN24

Dziennikarz CNN John King skomentował, że debata była "game changerem", który wywołał powszechną panikę w obozie demokratów. Nawet wiceprezydentka Kamala Harris przyznała wówczas, że Joe Biden miał "słaby początek" i "nikt nie zamierza tego podważać".

Już bezpośrednio po debacie zaczęły pojawiać się głosy o potrzebie zmiany kandydata demokratów. Słychać je było nawet wśród sojuszników urzędującego prezydenta. "Może przyszedł czas, by wywrócić stolik" – skomentował jeden z działaczy demokratów, sugerując zmianę kandydata partii przed sierpniową konwencją nominacyjną w Chicago.

Kto mógłby zastąpić Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USA
Kto mógłby zastąpić Joe Bidena w wyborach prezydenckich w USATVN24

28 czerwca. Prezydent Joe Biden publicznie przyznał, że przegrał debatę z Trumpem. Dzień po telewizyjnej potyczce przemawiał w stolicy stanu Karolina Północna, Raleigh. - Nie jestem młodym człowiekiem, nie chodzę tak szybko, jak kiedyś, nie mówię tak gładko, jak kiedyś, i nie debatuję już tak dobrze, jak kiedyś – powiedział.

Biden zabrał głos po debacie. Mówi, co zamierza
Biden zabrał głos po debacie. Mówi, co zamierzaTVN24

Wciąż jednak Joe Biden zapewniał, że nie startowałby w wyborach, gdyby nie był w pełni przekonany, że jest w stanie podołać swoim obowiązkom. - Po upadku trzeba wstać i walczyć dalej – powiedział. U jego boku wystąpiła wówczas pierwsza dama Jill Biden, która powiedziała o Bidenie: "Jego optymizm jest nieugięty. Jego siła jest niezachwiana, jego nadzieja jest niepowstrzymana".

Liczący się na świecie portal Politico jako jeden z pierwszych opisywał wówczas, że demokraci "zastanawiają się nad niewyobrażalnym"; niektórzy z polityków mieli "aktywnie dyskutować o tym, co jeszcze kiedyś było nie do wypowiedzenia: zastąpieniu go (Bidena - red.) na liście wyborczej". Z kolei wpływowy, liberalny dziennik "New York Times" wprost zaapelował do Bidena o wycofanie się z wyścigu o Biały Dom.

29 i 30 czerwca. Biden udał się do Hamptons i New Jersey na zbiórkę pieniędzy. Następnie - jak pisze CNN - wycofał się do Camp David, gdzie rodzina zachęcała go do pozostania w wyścigu.

2 lipca. Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre tłumaczyła, że Joe Biden był podczas debaty przeziębiony i zmagał się z bólem gardła. Zaprzeczyła jednak, by prezydent brał leki na przeziębienie. Przypominano, że prezydent odbył w czerwcu dwie podróże do Europy, najpierw odwiedzając Francję w dniach 4-7 czerwca, a później w dniach 13-15 czerwca Włochy, gdzie brał udział w szczycie przywódców G7. Bezpośrednio po powrocie z Włoch poleciał do Los Angeles. Ostatni tydzień przed debatą spędził jednak na przygotowaniach do starcia z Trumpem, w ośrodku prezydenckim w Camp David w Maryland.

Sam Biden przyznał tego dnia, że podczas przegranej debaty wyborczej "prawie zasnął". - Zdecydowałem się podróżować po świecie parę razy niedługo przed debatą (...). Nie posłuchałem swoich współpracowników - wyjaśniał podczas wyborczego spotkania z darczyńcami w McLean w Wirginii pod Waszyngtonem, przepraszając za swój słaby występ.

Jaka przyszłość Bidena jako kandydata na prezydenta? (materiał z 3 lipca 2024 r.)
Jaka przyszłość Bidena jako kandydata na prezydenta? TVN24

Tego samego dnia była spikerka Izby Reprezentantów Nancy Pelosi udzieliła wywiadu MSNBC, pytając otwarcie o przyszłość polityczną prezydenta USA. - Wydaje mi się, że to uprawnione pytanie: czy to epizod, czy choroba? - skomentowała. W tym samym dniu Lloyd Doggett jako pierwszy kongresmen demokratów zaapelował do Bidena o ustąpienie w walce o reelekcję.

3 lipca. Prezydent Biden spotkał się z gubernatorami z Partii Demokratycznej, w tym ze swoimi potencjalnymi następcami, którzy mogliby wystartować zamiast niego w wyborach. Niektórzy - jak zauważyli dziennikarze - wyszli z Białego Domu zdenerwowani po tym, jak Joe Biden próbował uspokoić ich obawy zapewnieniami, że potrzebuje tylko nieco więcej snu i że zamierza przestać planować wydarzenia po godzinie 20.

Następnego dnia Biden przyznał w wywiadzie radia Milwaukee, że "schrzanił" debatę i popełnił błąd, ale że była to tylko "zła noc".

8 lipca. "New York Times" poinformował, że ekspert z zakresu choroby Parkinsona odwiedzał Biały Dom osiem razy w ciągu ośmiu miesięcy od lata 2023 roku. Obawy o zdrowie w zakresie układu nerwowego prezydenta zwiększyły się po czerwcowej debacie z Donaldem Trumpem, spekulowano więc, czy neurolog był wzywany na spotkanie z Joe Bidenem. Biały Dom zaprzeczył jednak, by prezydent leczył się na chorobę Parkinsona i przekazał, że nie konsultował się on z neurologiem poza swoimi rutynowymi badaniami lekarskimi.

Tego samego dnia Biden wysłał list do kongresmenów Partii Demokratycznej, w którym poinformował, że zamierza kontynuować swoją kampanię. "Jestem mocno zaangażowany w pozostanie w tym wyścigu, doprowadzenie go do końca i pokonanie Donalda Trumpa" - napisał.

10 lipca. George Clooney - aktor i ważny darczyńca Partii Demokratycznej - wezwał Joe Bidena do wycofania się z wyborów. "Nie wygramy w listopadzie z tym prezydentem" - napisał Clooney, podkreślając, że "kocha Bidena" i uważa go za przyjaciela, ale zdaje sobie sprawę z tego, że prezydent nie jest w stanie "wygrać jednej bitwy - z czasem".

11 lipca. Prezydent Joe Biden podczas prezentacji deklaracji "Ukraine compact" przez państwa, które parafowały dwustronne umowy z Ukrainą, omyłkowo nazwał prezydenta Ukrainy Władimirem Putinem. Stało się to w obecności Wołodymyra Zełenskiego, podczas szczytu NATO.

Biden natychmiast się poprawił, obracając sytuację w żart, ale dziennikarze zauważyli jego wpadkę i dopytywali o nią prezydenta USA. - Moim zdaniem to była jedna z najlepszych konferencji od dłuższego czasu. Pokażcie mi innego przywódcę, który uważa inaczej - odpowiedział. Agencja Reutera zauważyła jednak, że w czasie tej samej konferencji prasowej prezydentowi przydarzyło się inne poważne przejęzyczenie. Mówiąc o wiceprezydent USA, zamiast wspomnieć o Kamali Harris, Biden użył zwrotu "wiceprezydent Trump". Dziennikarze dopytywali Bidena o jego stan zdrowia, ten odpowiadał jednak, że zrobi testy neurologiczne, jeśli lekarze uznają je za konieczne.

Presja na Bidena rosła. Opublikowany 11 lipca sondaż telewizji ABC News i Ipsos pokazywał, że Donald Trump może wygrać z kandydatem demokratów jednym punktem procentowym. Kama Harris, wiceprezydentka USA, miałaby wygrać z republikaninem trzema punktami poparcia.

13 lipca. W Pensylwanii doszło do zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa podczas jego wiecu wyborczego. W kierunku republikańskiego kontrkandydata Joe Bidena została skierowana seria strzałów z karabinu, na szczęście były prezydent nie odniósł poważnych obrażeń. Według wielu komentatorów atak znacząco zwiększył szanse Donalda Trumpa na zwycięstwo w wyborach. Atak został potępiony przez Bidena, który odnosi się do niego w kilku wystąpieniach.

- Zamach zawsze pomaga osobie, która przetrwa. Wspomnijmy sobie atak na Ronalda Reagana, a także na polskiego papieża. To zawsze zwiększa popularność osoby, która stała się ofiarą. Tak po prostu wygląda natura ludzka, że - jak mówią Amerykanie - "our hearts go out to the victim" (nasze serca kierują się ku ofierze - red.). Czujemy jakąś empatię z ofiarą - wyjaśniał w TVN24 dr hab. Tomasz Płudowski, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie.

Również 13 lipca - krótko przed zamachem - Bernie Sanders, czołowa postać lewicy Partii Demokratycznej, oświadczył w felietonie w "New York Timesie", że Joe Biden "może nie jest idealnym kandydatem, ale będzie i musi być kandydatem". "Dzięki skutecznej kampanii, która przemówi do rodzin pracujących, realizując ich potrzeby, nie tylko pokona Trumpa, ale także pokona go z dużą przewagą" - ocenił Sanders.

15 lipca. Prezydent Joe Biden przeprosił za sformułowanie, którego użył 8 lipca, że powinno się umieścić Donalda Trumpa "w środku tarczy". Niektórzy republikanie obwiniali polityka, że stworzył atmosferę, która doprowadziła do zamachu na Trumpa podczas jego wiecu w Pensylwanii.

- To był błąd, że użyłem tego słowa - przyznał prezydent USA Joe Biden w wywiadzie dla NBC. - Ale nie powiedziałem, żeby "wziąć na celownik", miałem na myśli środek tarczy. Chodziło mi o to, żeby skupić się na Trumpie. Na tym, co robi, na jego stylu polityki, na liczbie kłamstw, które przedstawił w czasie telewizyjnej debaty - tłumaczył.

W tym samym wywiadzie Biden powtórzył, że nie rezygnuje z udziału w wyborach. - Tak, jestem stary. Ale jestem tylko trzy lata starszy od Trumpa, to po pierwsze. A po drugie, moja bystrość umysłu jest cholernie dobra - powiedział. Zadeklarował, że zmierzy się z kontrkandydatem w drugiej debacie, zaplanowanej na 10 września.

16 lipca. Biden, pytany przez dziennikarza BET News, czy cokolwiek skłoniłoby go do rezygnacji z walki wyborczej, odpowiedział, że takim powodem byłaby wyłącznie choroba.

17 lipca. Rzeczniczka Białego Domu przekazała, że Joe Biden uzyskał pozytywny wynik na obecność COVID-19. Prezydent zaczął się izolować. Dzień później lekarz Bidena poinformował, że parametry życiowe polityka są w normie, przyjmuje on leki i kontynuuje "zajmowanie się sprawami narodu amerykańskiego".

18 lipca. Dziennikarze "The Washington Post" opisali, jak były prezydent Barack Obama, popierany przez demokratów, miał mówić swoim sojusznikom, że droga Bidena do zwycięstwa znacząco się wydłużyła oraz że powinien on "poważnie rozważyć zasadność swojej kandydatury". Już wcześniej Obama miał ostrzegać Bidena, że walka z Trumpem będzie bardzo wymagająca. Publicznie wciąż jednak - nawet po debacie - wspierał swojego byłego wiceprezydenta, a obecnie najważniejszą osobę w USA.

Portal Axios powołał się na wypowiedzi czołowych demokratów, którzy twierdzili, że rosnąca presja na Bidena wkrótce doprowadzi go do wycofania swojej kandydatury.

Według "New York Timesa", którego dziennikarze powoływali się na osoby z bliskiego otoczenia prezydenta, Joe Biden zaczął akceptować myśl, że może nie być w stanie wygrać wyborów i że będzie musiał zrezygnować z wyścigu. "The Washington Post" informował nawet, że według byłej spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi prezydent wkrótce miał podjąć decyzję o rezygnacji z kandydatury.

Jeden z rozmówców "NYT" przekonywał, że Biden może wycofać się z wyborów, a nową kandydatką Partii Demokratycznej miałaby zostać Kamala Harris, obecna wiceprezydent USA.

19 lipca. Kolejnych kilkunastu przedstawicieli Kongresu USA z ramienia demokratów dołączyło do grona senatorów i członków Izby Reprezentantów, którzy zaapelowali do Joe Bidena o rezygnację z wyborów. Wśród nich pojawiła się m.in. była spikerka niższej izby parlamentu, Nancy Pelosi, z którą wcześniej na temat kondycji Bidena miał rozmawiać m.in. były prezydent Obama. Niektórzy z demokratów ostrzegli, że Trump "pozostaje tak samo poważnym zagrożeniem dla porządku konstytucyjnego i państwa prawa, jakim był 6 stycznia 2021 roku, gdy podżegał do zamieszek", dlatego 81-letni Biden powinien "przekazać pałeczkę" młodym.

"Musimy zmierzyć się z rzeczywistością, że powszechne, publiczne obawy dotyczące pańskiego wieku i sprawności zagrażają temu, co powinno być zwycięską kampanią" - głosiło wspólne oświadczenie grupy demokratów. Jednocześnie inni przedstawiciele tego ugrupowania nawoływali, by nie odwracać się od prezydenta.

Tego samego dnia - na dwa dni przed ogłoszeniem o rezygnacji z walki o reelekcję - menedżerka kampanii wyborczej Bidena poinformowała, że prezydent wciąż ma szansę na pokonanie Trumpa. W nowym tygodniu, po wyleczeniu COVID-19, miał wznowić kampanię wyborczą. "Pokonam go (Donalda Trumpa - red.) przy urnie wyborczej" - napisał w oświadczeniu Biden.

20 lipca. Krajowy Komitet Demokratyczny poinformował, że partia planuje formalnie nominować Joe Bidena jako swojego kandydata na prezydenta podczas wirtualnego głosowania na początku sierpnia.

Zwykle partie zgłaszają swoich kandydatów na krajowych konwencjach. Demokraci zaplanowali ją na 19 sierpnia w Chicago. Zdaniem liderów partii wirtualne głosowanie jest jednak konieczne najpóźniej 7 sierpnia, aby uniknąć sporów sądowych w Ohio, gdzie wymaga się, aby główne partie miały kandydata na prezydenta 90 dni przed głosowaniem powszechnym, które zaplanowano na 5 listopada.

W głosowaniu miało wziąć 3896 zaprzysiężonych delegatów na konwencję krajową. Tymczasem już około 40 członków Kongresu z Partii Demokratycznej wezwało Joe Bidena do rezygnacji z kandydowania.

21 lipca. Joe Biden zrezygnował z walki o reelekcję. "Wierzę, że jest to w najlepszym interesie mojej partii i kraju" - napisał w oświadczeniu. Jednocześnie ustępujący z walki prezydent poparł kandydaturę swojej zastępczyni, Kamali Harris. Oświadczyła ona, że zrobi wszystko, co w jej mocy, by zjednoczyć Partię Demokratyczną i USA, by pokonać Donalda Trumpa. Kamala Harris może zostać pierwszą kobietą w Białym Domu.

Joe Biden zapewnił też, że w najbliższym tygodniu wygłosi przemówienie do narodu.

Były prezydent USA Barack Obama pochwalił Joe Bidena za jego decyzję o wycofaniu się z wyścigu o urząd prezydenta. W oświadczeniu nie wspomniał o Kamali Harris. Poparcie dla wiceprezydentki USA wyrazili tymczasem Bill i Hillary Clintonowie. "Nadszedł czas, aby wesprzeć Kamalę Harris i walczyć" - napisali w mediach społecznościowych.

Według rozmówców agencji Reutera, prezydent USA poinformował swoich współpracowników o decyzji dotyczącej odwołania swojego startu w wyborach niemal w ostatniej chwili przed jej ogłoszeniem. Taką informację miał podać swoim sojusznikom po 48 "męczących" godzinach studiowania danych z sondaży, z których wynikało, że droga Bidena do zwycięstwa się zamyka. Według źródeł agencji jeszcze poprzedniego wieczoru Biden mówił swoim doradcom, że będzie kontynuować kampanię.

Autorka/Autor:bp//mm

Źródło: PAP, tvn24.pl, CNN, The Washington Post, The New York Times

Źródło zdjęcia głównego: EPA/JIM LO SCALZO