Dzieci się kąpały w Odrze jeszcze kilka dni temu, gdy już rząd wiedział, że trucizna płynie - powiedziała w "Faktach po Faktach" marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak. Jak dodała, "nikt nas w samorządach nie poinformował, a chodzi o zdrowie i życie ludzi".
Od kilku dni coraz głośniej robi się o tonach śniętych ryb w Odrze. Katastrofa ekologiczna obejmuje kilkaset kilometrów rzeki. Portal niemieckiego nadawcy rbb przekazał w czwartek wieczorem - powołując się na swoje źródła - że eksperci z Brandenburgii, która znajduje się na wschodzie Niemiec przy granicy z Polską, wykryli w Odrze rtęć. Jej poziom miał być tak wysoki, że wyszedł poza skalę w urządzeniu, którego użyto do badania i trzeba je było powtórzyć. Przedstawiciele polskich władz oświadczyli w piątek, że "według naszej aparatury nie potwierdzamy zawartości rtęci w Odrze".
Marszałek Polak: nie przypominam sobie tak wielkiej klęski ekologicznej
Marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24, że w piątek po południu rozmawiała z ministrem środowiska Brandenburgii Axelem Voglem. - Potwierdził, że niestety Odra jest zatruta rtęcią. Mamy tak wysokie stężenie rtęci, że ponad skalę. Nie ma takiej skali. Powiedział, że te badania będą powtarzane. Nie mamy niestety jeszcze badań ryb. One też będą niezwłocznie wykonane - powiedziała.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Skala jest porażająca. To cios, po którym rzeka prawdopodobnie długo się nie podniesie"
- Nie przypominam sobie tak wielkiej klęski ekologicznej, na taką skalę, a wiele lat pracuję w samorządzie - dodała marszałek.
Przyznała, że "pan minister (Vogel) stwierdził, że nie wiadomo, czy to właśnie ta substancja, czy nie ma jeszcze innych substancji trujących w Odrze".
Polak: nikt nas w samorządach nie poinformował, a chodzi o zdrowie i życie ludzi
Marszałek Polak przekazała, że w tej rozmowie minister niemieckiego kraju związkowego "niestety z przykrością zauważył, że nie otrzymali takiej oficjalnej informacji ze strony rządu polskiego". - Na pewno mogliby się lepiej przygotować do tej katastrofy. Dla nas jest to też niestety wielki ból, boleśnie odczuwamy centralizację - kontynuowała.
- Nikt nas w samorządach nie poinformował, a chodzi o zdrowie i życie ludzi. To jest wielka katastrofa - powiedziała gościni TVN24.
Jak przekonywała, "giną ptaki, zwierzęta". - Dzieci się kąpały w Odrze jeszcze kilka dni temu, gdy już rząd wiedział, że trucizna płynie - powiedziała Polak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24