Niepewny los ponad 100 egzotycznych zwierząt. W tle faktura na 160 tysięcy złotych

Źródło:
tvn24.pl
W ZOO w Borysewie przebywa około stu zwierząt
W ZOO w Borysewie przebywa około stu zwierzątTVN24
wideo 2/4
W ZOO w Borysewie przebywa około stu zwierzątTVN24

Ponad setka egzotycznych zwierząt - papug, małp, żółwi - trafiła kilka miesięcy temu do prywatnego zoo w Borysewie. Zostały zabrane przez policję z nielegalnej hodowli na czas prowadzenia śledztwa. Za ich pobyt powinno zapłacić państwo. Ale faktur na ponad 160 tysięcy złotych nie chce pokryć ani policja ani prokuratura. Nie wiadomo też, czy zwierzęta będą mogły zostać w swoim nowym domu.

O sprawie głośno zrobiło się w połowie września ubiegłego roku. Do policji i prokuratury zgłosiła się prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Oddziału w Krynicy-Zdroju Sylwia Śliwa, informując, że w mini ZOO w Radomsku i Zakopanem może dochodzić do przetrzymywania zwierząt w nieodpowiednich warunkach. Śliwa wnioskowała do służb o kontrolę i złożyła zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela placówek. Na miejscu pojawili się policjanci i lekarz weterynarii.

Lemurzyca Lucie, która trafiała do ZOO w Borysewie została mamaTVN24

Kontrola w mini zoo i zatrzymany transport zwierząt

- We wrześniu 2023 roku, otrzymaliśmy informację, że na jednej z posesji w Radomsku podmiot prowadzący działalność tak zwanego mini zoo może niewłaściwie sprawować pieczę nad zwierzętami. 14 września policjanci wraz z lekarzami weterynarii dokonali sprawdzenia tej posesji. Podczas prowadzonych czynności ujawnione zostały różne gatunki zwierząt, które nie posiadały żadnej dokumentacji potwierdzającej ich pochodzenie i legalność pobytu na terenie Polski - przypomina w rozmowie z tvn24.pl rzecznik policji w Radomsku, młodszy aspirant Dariusz Kaczmarek. Policjanci przy okazji kontroli odkryli, że większość zwierząt z mini zoo była w trakcie wywożenia. Jeszcze tego samego dnia na autostradzie A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego zatrzymali dwa samochody z klatkami, w których przebywały zwierzęta. - W większości były to zwierzęta egzotyczne. Policjanci wezwali na miejsce lekarza weterynarii, który stwierdził, że nie mogą być one w taki sposób transportowane. Zadecydowano o tym, żeby przewieźć je do specjalnej placówki, która zajmuje się ochroną i hodowlą zwierząt. Wszelkie czynności nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Radomsku - dodał policjant. Zwierzęta trafiły między innymi do prywatnego zoo w Borysewie pod Poddębicami. A policja pod nadzorem prokuratury prowadziła postępowanie wobec właściciela. Jednak 29-latek zginął w wypadku komunikacyjnym w grudniu i postępowanie zostało umorzone. I tu sprawy zaczęły się komplikować.

Zwierzęta przebywają między innymi w ZOO w BorysewieTVN24
Zwierzęta przebywają między innymi w ZOO w BorysewieTVN24

Czytaj też: Martwe konie w stawie. Kontrola w gospodarstwie rodziny ministra PiS

"Zrobiliśmy to z dobrego serca"

W zoo w Borysewie koło Poddębic przebywa ponad setka zwierząt przejętych z dwóch nielegalnie prowadzonych hodowli w Radomsku i Zakopanem. Pojedyncze zwierzęta trafiły jeszcze do Chorzowa i Łodzi. Zwierzaki trafiły pod Poddębice w dwóch turach: we wrześniu i w listopadzie. - Zwierzęta przebywają już u nas ponad pół roku. W międzyczasie wykonaliśmy wszystkie badania, niektóre z nich były leczone przez weterynarza. Urządziliśmy też dla nich nowe pomieszczenia - opowiada nam Dariusz Pabich z zoo w Borysewie. Ucina pojawiające się w przestrzeni publicznej spekulacje, że zwierzęta są w pełni eksponowane i zoo ma na nich zarabiać. - My te zwierzęta przyjęliśmy z dobrego serca, żeby im pomóc. To nie jest tak, że my chcemy, żeby te zwierzęta, które do nas trafiły, u nas zostały, bo mamy z tego korzyść finansową - tak nie jest. My też ponieśliśmy bardzo duże środki na utrzymanie i wyleczenie tych zwierząt, to są naprawdę grube dziesiątki tysięcy złotych - przypomnijmy, że kiedy one trafiały do nas, to była zima i trzeba też było ogrzewać pomieszczenia, gdzie przebywały, a my mamy ogrzewanie na prąd. Jakbyśmy mieli podliczyć wartość tych zwierząt i to, jaką kwotę wydaliśmy do tej pory na nie, to ona przewyższa dwukrotnie tę wartość - podkreśla Pabich.

Zwierzęta trafiły do ZOO w BorysewieTVN24
Zwierzęta trafiły do ZOO w Borysewie z mini ZOO w RadomskuTVN24

Czytaj też: Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Przepadek zwierząt na rzecz skarbu państwa

Od początku było wiadomo, że zwierzęta przebywają w Borysewie, Chorzowie i Łodzi tymczasowo i prawdopodobnie będą musiały znaleźć "nowy dom". Przed Sądem w Radomsku zapadła decyzja o tym, kto ma dalej decydować o ich losie. - 6 marca sąd wydał postanowienie o przepadku zwierząt na rzecz skarbu państwa. Postanowienie uprawomocniło się. W kwietniu wydano zarządzenia wykonawcze tego postanowienia i sąd ma obowiązek wykonania go dwutorowo - z uwagi na zapisy ustawy o ochronie przyrody, odpis postanowienia trafił do ministerstwa klimatu i środowiska, a z uwagi na zapisy ustawy o ochronie zwierząt do organizacji społecznej - w tym przypadku Towarzystwa Opieki Nad Zwierzętami oddział w Krynicy-Zdroju, który brał udział w postępowaniu przygotowawczym do wykonania tego postanowienia - poinformowała wiceprezes Sądu Rejonowego w Radomsku Izabela Woźniczko. Oznacza to, że TOZ z Krynicy-Zdroju zdecyduje o dalszym losie zwierząt. - Ta organizacja ma ustawowo określone obowiązki, jakie musi podjąć po otrzymaniu tego postanowienia - czyli w pierwszym rzędzie musi wskazać weterynarzy, którzy dokonają badania tych zwierząt, a następnie znaleźć odpowiednie miejsca na umieszczenie tych zwierząt już docelowo - wyjaśniła wiceprezes sądu w Radomsku. Wiceprezes sądu powiedziała też, że zwierzęta mogłyby zostać w obecnych miejscach, ale taką decyzję musiałaby podjąć organizacja, która została wskazana do wykonania postanowienia sądu - czyli TOZ z Krynicy-Zdroju.

Sąd Rejonowy w RadomskuTVN24

"Została wdrożona procedura"

Prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce oddziału w Krynicy-Zdroju Sylwia Śliwa, potwierdziła w rozmowie z tvn24.pl, że są wykonywane pierwsze czynności po postanowieniu sądu. - 2 maja odebraliśmy postanowienie sądu do realizacji i została wdrożona procedura, to jest pierwszy etap. Do lekarzy weterynarii zostały przesłane dokumenty, że mamy do realizacji postanowienie sądu i że weszliśmy w posiadanie zwierząt - powiedziała nam Śliwa. I dodała: - Gdzie te zwierzęta trafią i gdzie będą, to jest jeszcze do tego bardzo długa droga. - Nasi opiekunowie przywiązali się do tych zwierząt, one mają się dobrze, przyzwyczaiły się do życia u nas, do życia w grupie. Chcielibyśmy oczywiście, żeby one zostały u nas, ale jeżeli sąd czy prokuratura zdecydują inaczej, to przekażemy je dalej, jednak apelowałbym, żeby to były miejsca, takie jak nasze i żeby nie rozdzielać tych zwierząt, skoro one żyją już w grupach, bo to na pewno wpłynie na ich życie - zaapelował dyrektor ZOO w Borysewie Dariusz Pabich.

Prokuratura Rejonowa w RadomskuTVN24

Niezapłacona faktura na 160 tysięcy złotych

W międzyczasie, kiedy toczyło się postępowanie, ZOO w Borysewie wystawiło prokuraturze w Radomsku fakturę za poniesione do tej pory koszty w związku z opieką nad zwierzętami. Opiewa ona na 160 tysięcy złotych brutto. - To jest faktura za pierwsze pięć miesięcy, za utrzymanie tych zwierząt, zgodnie z dzienną stawką, o której wiedziała prokuratura od początku. Po miesiącu dostaliśmy odpowiedź, że nie zostanie nam to zapłacone. Na razie nie wiemy, czy się odwołamy od tej decyzji, licznik cały czas bije, bo te zwierzęta są u nas nadal - mówi Dariusz Pabich. Prokuratura w Radomsku nie podważa tego, że pieniądze placówkom, w których zwierzęta przebywają, się należą, ale podkreśla, że to nie ona powinna je zapłacić. - Problem nie polega na tym, że prokuratura nie chce zapłacić tej faktury, tylko problem polega na tym, czy te koszty ma ponieść prokuratura, czy policja. Ponieważ postępowanie przygotowawcze w tej sprawie było prowadzone w formie dochodzenia, to znaczy, że gospodarzem tego postępowania była, czy też jest policja, a w związku z tym, koszty związane z przechowywaniem tych zwierząt powinny ponosić organy policji, a nie prokuratura - wyjaśnia szef prokuratury w Radomsku, Gerard Staszczyk.

Komenda Powiatowa Policji w RadomskuTVN24

Rzecznik radomszczańskiej policji do sprawy zapłacenia faktury przez jednostkę nie chciał się odnieść i odesłał nas do prokuratury. - Przez pierwszy okres prowadzenia tego dochodzenia faktury i rachunki związane z przechowywaniem tych zwierząt były opłacane przez policję, były opłacane do momentu umorzenia tego postępowania. Od tego momentu z jakiś powodów podmioty, u których te zwierzęta się znajdują, zaczęły przesyłać faktury i rachunki do prokuratury - dodał prokurator Gerard Staszczyk. Nad fakturą za pobyt stu zwierząt w Borysewie pochyli się teraz Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Jeżeli i ona uzna, że śledczy nie powinni jej płacić, sprawa trafi do sądu

Autorka/Autor:Piotr Krysztofiak

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Rosja rozmieszcza we wschodniej Libii systemy obrony powietrznej S-300 i S-400, co wzbudziło niepokój zaangażowanej w zachodniej części kraju Turcji. O sprawie poinformowały libijski portal Libyaobserver oraz amerykański USGlobal.

Wybrali kierunek. Rosja przenosi sprzęt z baz w Syrii

Źródło:
PAP

Tragedia pod Gostyninem. Nie żyje 64-letnia kobieta, a 63-letni mężczyzna trafił do szpitala. Do sprawy policja zatrzymała 35-letniego syna poszkodowanych.

Tragedia w Boże Narodzenie. Nie żyje kobieta, ranny mężczyzna. Policja zatrzymała syna pary

Tragedia w Boże Narodzenie. Nie żyje kobieta, ranny mężczyzna. Policja zatrzymała syna pary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Ruiny kościoła w Mielniku, wzgórze zamkowe w Drohiczynie (woj. podlaskie). Ale też miejsca na terenie Litwy i Ukrainy. Wszystkie leżą w tzw. Pasie Witolda i są związane z postacią wielkiego księcia litewskiego, brata króla Władysława II Jagiełły, którego znamy chociażby z "Krzyżaków" Henryka Sienkiewicza.

Znamy go z "Krzyżaków" i obrazu Jana Matejki. Odtwarzają w 3D zamki z czasów księcia Witolda

Znamy go z "Krzyżaków" i obrazu Jana Matejki. Odtwarzają w 3D zamki z czasów księcia Witolda

Źródło:
tvn24.pl

Ukraińskie drony zaatakowały lotnisko Bałtimor w obwodzie woroneskim w Rosji. Stacjonują tam samoloty należące do 47. pułku lotniczego, w tym bombowce Su-34 - podały rosyjskie kanały na Telegramie. Kijów jak dotąd nie odniósł się do tych doniesień.

Media: ważne lotnisko w Rosji zaatakowane przez drony

Media: ważne lotnisko w Rosji zaatakowane przez drony

Źródło:
tvn24.pl, RBK-Ukraina, NV

Samolot próbował wylądować dwa-trzy razy, ale nie udało mu się to - wspomniał Subchonkuł Rachimow, pasażer Embraera 190, który w środę rano rozbił się nieopodal miasta Aktau w Kazachstanie. Subchonkuł ocenił, że gdyby nie manewr pilota, "wszyscy byśmy zginęli". Zaur Mamedow też był na pokładzie tego samolotu. Wracał z pogrzebu ojca. Kiedy doszło do katastrofy, nagrał wiadomość do przyjaciółki: "Nie martw się. Nasz samolot spadł i się rozbił. Żyję. Jestem gdzieś w Kazachstanie".

Gdyby nie pilot "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Gdyby nie pilot "wszyscy byśmy zginęli". Ocaleli z katastrofy, wspominają dramatyczne chwile

Źródło:
Zakon, BBC, Nastojaszczeje Wremia, PAP, tvn24.pl

12-latek na hulajnodze został potrącony przez nadjeżdżający samochód. Chłopiec trafił do szpitala.

Chłopiec potrącony na pasach. Jechał na hulajnodze

Chłopiec potrącony na pasach. Jechał na hulajnodze

Źródło:
TVN24

"W noc wigilijną Rosja dokonała masowego ataku rakietowego na ukraińskie miasta. W tym czasie, w świątecznym wywiadzie, premier Orban nazwał Putina uczciwym partnerem Węgrów" - napisał na platformie X premier Donald Tusk. Wspomniał przy tym o Marcinie Romanowskim, który uciekł z Polski i otrzymał azyl polityczny na Węgrzech.

Tusk pisze o zmasowanym ataku na Ukrainę, Orbanie, Putinie i Romanowskim

Tusk pisze o zmasowanym ataku na Ukrainę, Orbanie, Putinie i Romanowskim

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Ukraiński dron zaatakował na zaanektowanym Krymie statek Fedor Uriupin - przekazał niezależny, rosyjskojęzyczny kanał na Telegramie "Krymski Wiatr". Jednostka ta, zanim Rosja okupowała półwysep w 2014 roku, należała do ukraińskiej firmy.

Atak na statek przejęty przez Rosjan po aneksji Krymu

Atak na statek przejęty przez Rosjan po aneksji Krymu

Źródło:
tvn24.pl

Kate Cassidy, partnerka zmarłego w październiku Liama Payne'a, opowiedziała o wyzwaniu, jakim jest Boże Narodzenie dla osób przechodzących żałobę. Zaapelowała do swoich obserwatorów w mediach społecznościowych, by z łagodnością podchodzili do pogrążonych w smutku i życzyła wszystkim czasu "pełnego miłości".  

Dziewczyna Liama Payne'a o świętach wypełnionych "żałobą i smutkiem" 

Dziewczyna Liama Payne'a o świętach wypełnionych "żałobą i smutkiem" 

Źródło:
BBC, Metro, tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24

Kiedy zdjęto rusztowanie, poznaniacy przecierali oczy ze zdumienia. Ci starsi mogli zastanawiać się, czy właśnie nie przenieśli się w czasie. Od listopada Dom Książki przy ulicy Gwarnej wygląda, jak pół wieku temu tuż przed otwarciem. A może nawet lepiej.

Piękny prezent na 50. urodziny. Dom Książki jak nowy

Piękny prezent na 50. urodziny. Dom Książki jak nowy

Źródło:
tvn24.pl
"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

"Nie ma chleba, będziemy jeść turystów"

Premium

W Nowym Jorku spadł śnieg. Białych świąt w tym mieście nie było od 15 lat - podały lokalne media. W Boże Narodzenie w Central Parku leżało kilka centymetrów śniegu. - Bez śniegu nie ma świąt - zauważył Julian Gonsalves, mieszkaniec Nowego Jorku.

Białe święta po raz pierwszy od 15 lat

Białe święta po raz pierwszy od 15 lat

Źródło:
ENEX, abcnews.go.com, nypost.com

Kierowca taksówki zjechał z jezdni na chodnik i staranował na nowojorskim Manhattanie przechodniów. Siedem osób, w tym 9-letni chłopiec, zostało rannych. Trzy osoby przewieziono do szpitala - poinformowała policja dodając, że kierowca najprawdopodobniej zasłabł.

Taksówkarz staranował przechodniów na Manhattanie

Taksówkarz staranował przechodniów na Manhattanie

Źródło:
Reuters, PAP, ABC7
Odkryli osobisty sztandar Adolfa Hitlera. To unikat na skalę światową. I kłopot

Odkryli osobisty sztandar Adolfa Hitlera. To unikat na skalę światową. I kłopot

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Policja w stolicy Mozambiku, Maputo, poinformowała, że w tamtejszym więzieniu doszło do buntu, w jego skutek uciekło 1534 osadzonych. Na ulicach trwają starcia po decyzji sądu o wygranych wyborach prezydenckich przez Daniela Chapo, kandydata partii Frelimo. Opozycja twierdzi, że wybory sfałszowano.

Bunt w więzieniu, ponad 1500 zbiegłych. Powyborczy chaos trwa

Bunt w więzieniu, ponad 1500 zbiegłych. Powyborczy chaos trwa

Źródło:
PAP
Myślała, że ma "krótki lont", a on miał glejaka

Myślała, że ma "krótki lont", a on miał glejaka

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP

Siły lojalne wobec obalonego syryjskiego dyktatora Baszara al-Asada zorganizowały zasadzkę na funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa nowych władz - poinformowała tymczasowa administracja kraju w czwartek nad ranem. Przekazano, że zginęło 14 osób, a dziesięć kolejnych zostało rannych.

Zasadzka sił wiernych Asadowi. Są zabici i ranni

Zasadzka sił wiernych Asadowi. Są zabici i ranni

Źródło:
PAP

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Czy to same pszczoły "zbudowały własną architekturę" z plastra miodu, która przypomina kształtem serce? Tak przekonują internauci, komentując popularne w sieci zdjęcie. Ono jest prawdziwe, ale towarzysząca mu historia niezupełnie.

Pszczoły same tak zrobiły? "To coś, w co wszyscy chcemy wierzyć"

Pszczoły same tak zrobiły? "To coś, w co wszyscy chcemy wierzyć"

Źródło:
Konkret24