Zamiast biletów czasowych opłata za kilometry. Rozwiązanie z Finlandii trafi do Polski?

Kraków MPK autobusy
Kraków
Źródło: Google Earth

Zamiast biletów na czas - opłata za dystans do celu podróży. Takie rozwiązanie w komunikacji miejskiej jako pierwsze miasto w Polsce rozważa Kraków. Urzędnicy wzorują się na Helsinkach, gdzie funkcjonuje taki system. Projekt uchwały w tej sprawie ma jednak trafić pod obrady krakowskiej rady miasta dopiero w przyszłym roku.

Zarząd Transportu Publicznego w Krakowie przygotowuje innowacyjną w skali kraju propozycję dla pasażerów komunikacji miejskiej - bilety kilometrowe zamiast czasowych.

Czytaj też: "Szukamy innych metod zazieleniania torów niż te, które już stosujemy"

Oznaczałoby to, że pasażerowie płacą za liczbę kilometrów przejechanych autobusem lub tramwajem, a nie za czas, w jakim przemierzają daną trasę.

Rewolucja w komunikacji miejskiej z Finlandii

Jak podkreśla Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego (ZTP), przy analizie możliwej zmiany zasad, na jakich działają bilety, urzędnicy wzorują się na Helsinkach, stolicy Finlandii, gdzie funkcjonuje to rozwiązanie.

- Myślę, że w przyszłym roku będziemy gotowi przedstawić ten projekt radzie miasta, by trafił pod obrady i głosowanie - mówi Kowal.

Czytaj też: Przystanek autobusowy jak peron z Harry'ego Pottera. Chodnik kończy się w ścianie wiaty

Urzędnik podkreśla, że na tym etapie za wcześnie jest mówić o szczegółach planu. Wiadomo jednak, że bilety uwzględniałyby kilometry liczone w linii prostej od przystanku początkowego do końcowego, a nie kilometry wzdłuż ulic trasy. Według obecnych założeń taryfa ta dotyczyłaby biletów jednorazowych, a nie okresowych.

System "bardziej ekonomiczny", "nie dyskryminowałby pasażerów"

- Taki system byłby bardziej ekonomiczny i nie dyskryminowałby pasażerów - ocenił przedstawiciel ZTP. Jako przykład podał szybkie linie autobusowe, które przemierzają - przykładowo - 15 kilometrów w 20 minut, zatrzymując się na pięciu przystankach. Ich pasażerom wystarczy zakup biletu 20-minutowego, kosztującego obecnie cztery złote. Z kolei autobus "zwykłej" linii ten sam dystans może pokonać w 40 minut, ponieważ zatrzymuje się na 10 przystankach. W tym przypadku pasażer musi już kupić bilet godzinny, kosztujący obecnie sześć złotych.

Czytaj też: Kolejny kontroler biletów pobity w autobusie. Doznał wstrząśnienia mózgu

Propozycja ZTP zakończyłaby również problemy pasażerów, którym z powodu korków nie wystarczy jeden czasowy bilet. Chodzi o sytuacje, w których planowy przejazd danego odcinka ma zająć przykładowo 20 minut, a z powodu sytuacji na drodze zajmuje więcej, wymuszając zakup drugiego biletu.

Realizacja planu oznaczałaby zmianę systemu w urządzeniach ZTP i kosztowałaby co najmniej kilka milionów złotych.

Propozycja radnych: opłata za liczbę przystanków

Radni miasta sugerowali wcześniej, aby ZTP przygotowało taryfę nie odległościową, a przystankową. Taka jednak, zdaniem pracowników urzędu, jest mniej korzystna. - Linie przyśpieszone, takie jak na przykład 503, na wielu ulicach zatrzymują się na co drugim przystanku, gdzie linia 173 zatrzymuje się na każdym. Taryfa przystankowa w tym przypadku byłaby nie fair w stosunku do pasażerów linii 173, ponieważ za te same pieniądze w linii 503 przejechaliby dwa razy dalej - wyjaśnił Kowal.

Ostatnie zmiany w taryfie biletowej krakowscy radni przyjęli w kwietniu, dotyczą one biletów okresowych. Od sierpnia w ofercie ma znaleźć się bilet metropolitalny miesięczny, kosztujący 159 zł, ważny na autobusy, tramwaje i pociągi. Zaś od czerwca 2024 r. o 10 złotych podrożeje miesięczny bilet sieciowy na autobusy i tramwaje dla posiadaczy krakowskiej karty - po zmianie będzie kosztował 90 złotych.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: