Tak jest
Agata Kondzińska, Michał Szułdrzyński
Opozycja ostro krytykuje stronę rządową za to, co się wydarzyło wokół katastrofy ekologicznej w Odrze i mówią, że okoliczni mieszkańcy nie zostali ostrzeżeni, a informacje przekazali aktywiści i wędkarze. Małgorzata Łaszcz w programie "Tak jest" w TVN24 pytała Agatę Kondzińską ("Gazeta Wyborcza") oraz Michała Szułdrzyńskiego ("Rzeczpospolita") o zaniedbania ze strony władzy. – Wydaje mi się, że jeśli władze i wszystkie instytucje odpowiedzialne za takie wydarzenia, miałyby podjąć działania wcześniej, to dzisiaj znalibyśmy efekty. Dwa tygodnie to jest bardzo dużo, mieszkańcy powinni zostać poinformowani, woda powinna być przebadana i powinny pojawić się tablice informacyjne – mówiła Kondzińska. Dziennikarka powiedziała, że kontrola poselska opozycji powinna sprawdzić, co rząd zrobił, a czego nie w tej sprawie. – Państwo obudziło się zbyt późno. Gdyby to była sprawa lokalna, można byłoby zrzucić odpowiedzialność na samorządowców. Mamy tutaj do czynienia z całą długością Odry i to jest kompetencja państwa polskiego – ocenił Szułdrzyński. Dziennikarz satyrycznie zwrócił uwagę, że "Odra płynie przy granicy niemieckiej, więc okaże się, że winni są Niemcy, a skoro Niemcy to Unia Europejska".