|

Kuchnia włoska? "Nie ma czegoś takiego"

Pizza. - Za obalanie mitów związanych z nią obrywam najczęściej - mówi Alberto Grandi
Pizza. - Za obalanie mitów związanych z nią obrywam najczęściej - mówi Alberto Grandi
Źródło: Shutterstock
Po parmezan, podobny do tego, który jedli nasi dziadkowie, powinniśmy jechać nie do Parmy, a do Wisconsin. Pomidorki Pachino? Dziś to duma Sycylii, ale Włosi kupili je 36 lat temu od innego państwa. Alberto Grandi od kilku lat publicznie obala mity i legendy o rodzimej kuchni, zatem wyrazy oburzenia, wyzwiska, a nawet pogróżki ze strony rodaków to dla niego norma. - Zdradzę ciekawostkę, carbonary też nie wymyśliły nasze prababki - zagaduje.Artykuł dostępny w subskrypcji

Grupa znajomych siedzi przy restauracyjnym stole. Podchodzi kelner. Kiedy jeden z mężczyzn zamawia pizzę z ananasem, jego włoski kolega, zrezygnowany, chowa twarz w dłoniach.

Małżeństwo gotuje obiad. Żona o blond włosach i jasnej karnacji (czytaj: nie-Włoszka) przełamuje spaghetti na pół, żeby makaron zmieścił się w garnku. Mąż, Włoch, teatralnie rzuca ręcznik kuchenny na podłogę i wychodzi z kuchni.

W sieci pełno jest podobnych memów i dowcipnych filmików dotyczących tego, co wolno, a czego nie wolno robić we włoskiej kuchni. Są też ironiczne komentarze, na przykład: "Właśnie dla takich przypadków powinna wciąż istnieć u nas kara śmierci" pod zdjęciem makaronu z keczupem.

Bo rodzima kuchnia jest dla Włochów nie tylko zbiorem tradycyjnych przepisów, ale też częścią tożsamości i prawdziwą dumą narodową. W rankingach portali Ranking Royals czy Taste Atlas Awards na najlepszą kuchnię świata, nieraz zajmowała pierwsze miejsce.

Tymczasem Alberto Grandi, profesor z Parmy specjalizujący się w historii żywności i żywienia, twierdzi, że włoska kuchnia nie istnieje, czym rozgrzewa rodaków do czerwoności.

Przekonuje, że wiele dań reprezentujących dziś Włochy powstało nie kilka wieków temu, a po drugiej wojnie światowej. "Tyle zła się dzieje wokół i jeszcze nasze korzenie chcesz nam odebrać?" - zapytała go jedna z dziennikarek podczas programu na żywo.

- Spodziewałem się takich reakcji, wiem, że nie jestem w moim kraju uwielbianą postacią, ale zawsze podkreślam: nigdy nie kwestionuję jakości dzisiejszych potraw włoskich szefów kuchni. Po prostu obalam mity dotyczące ich narodzin, te legendy mówiące, że dany przepis jest z nami od setek lat, przekazywany z pokolenia na pokolenie - tłumaczy mi Grandi.

Mam dla niego propozycję: chcę poprosić o analizę kilku pozycji z klasycznego menu we włoskiej restauracji, tych najbardziej uwielbianych przez Polaków.

- Może zaczniemy od pizzy? - pytam.

- No dobrze - wzdycha. To za obalanie tego mitu obrywa mu się najczęściej.

Składnik główny: podróż

Przed przejściem do menu dopytuję jeszcze Grandiego o to, dlaczego zajął się tym, dość kontrowersyjnym w jego kraju, działem historii.

Czytaj także: