00 Edmund Baranowski

- Dostałem od mamy święty obrazek, który noszę do dzisiaj w resztkach. Ucałowała serdecznie i spotkaliśmy się po roku dopiero. Nie było o tym mowy, żeby próbowała mnie zatrzymać. Młodzież była tak wychowana, że poczucie obowiązku było najważniejsze - mówił w rozmowie z Magdą Łucyan Edmund Baranowski, ps. "Jur".