Opinie i wydarzenia
Prezydent o słowach Zełenskiego: byłem rozgoryczony
Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Marcinem Wroną na żywo prosto z Nowego Jorku komentował wystąpienie Wołodymyra Zełenskiego podczas debaty generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, w którym sugerował, że polskie służby działają na korzyść Rosji. – Nie wymienił Polski, ale wszyscy zrozumieliśmy sugestię. Przykro mi się zrobiło, bo uważałem, że to, co mówi, jest niesprawiedliwie. Byłem rozgoryczony – powiedział. Na antenie TVN24 przyznał, że gdyby prezydent Ukrainy wyraził chęć spotkania, to on by był na nie otwarty. Stwierdził też, że nadal uważa Zełenskiego za swojego przyjaciela. Prezydent pytany o dalsze przekazywanie sprzętu wojskowego Ukrainie, mówił, że "nie możemy przekazywać naszego nowego uzbrojenia, które w tej chwili za miliardy dolarów kupujemy go dla polskiej armii po to, żeby ją wzmocnić". W sprawie importu ukraińskiego zboża Duda podkreślił, że "Ukraińcy powinni z większym zrozumieniem podejść do naszej sytuacji". – W pewnym momencie okazało się, że mamy powódź ukraińskiego zboża w Polsce. Musimy pilnować naszego rynku. Trzeba jakoś problem rozwiązać – dodał. Prezydent zaprzeczył, jakby relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi miałyby być złe. Wyjaśnił, że prosił prezydenta Joe Bidena "żeby nie spuszczać z tonu w sprawie wsparcia dla Ukrainy". Prezydent został zapytany także o to, kiedy dowiedział się o aferze wizowej. - Dowiedziałem się od szefa jednej z naszych służb, który był w tej sprawie u mnie, żeby mi przekazać informacje - przekazał. Dodał, że nastąpiło to "na pewno nie przed kilkoma tygodniami". Dopytywany czy minister spraw zagranicznych powinien podać się do dymisji stwierdził: "zobaczymy, co wyjaśnią służby". Andrzej Duda komentował także najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica", przyznał, że filmu nie obejrzał, lecz zobaczył zwiastun i słyszał opinie innych. – Zamiast zrobić film o tym, jak Polacy otwierają swoje serca i przyjmują uchodźców, którzy uciekają przed wojskami rosyjskimi, robi film oczerniający polskie służby i Polaków – ocenił. Ponadto mówił o kampanii wyborczej i aktywności Telewizji Polskiej na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem "dzieje się to w ramach wolności słowa i mediów".