12.09.202512 min

W reakcji na naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez blisko 20 rosyjskich dronów, które miało miejsce w nocy z wtorku na środę, NATO uruchomiło inicjatywę "Wschodnia Straż", mającą na celu zwiększenie ochrony wschodniej flanki Sojuszu. - Kluczową, polityczną sprawą jest, aby wszyscy sojusznicy przyjęli polską, bo ona jest zgodna z faktami, interpretację zdarzeń - mówił w Sejmie premier Donald Tusk, informując posłów o celach sojuszniczej akcji. - Żeby nie było żadnych wątpliwości, kto jest w tej sytuacji agresorem, żeby nie było żadnych wątpliwości, że Polska i cała wschodnia flanka wymaga dużo większej koncentracji, uwagi, sił, środków ze strony całego Sojuszu. Tak, aby nie było najmniejszych wątpliwości, jakie polityczne konsekwencje i konsekwencje dla naszego bezpieczeństwa mają zdarzenia z tej nocy - mówił. Wezwał zarazem wszystkie siły polityczne do jedności w obliczu zagrożenia ze wschodu, tak aby były jak "jedna pięść". Podkreślił, że tak zdecydowana reakcja szefostwa NATO i państw Sojuszu jest owocem determinacji i wspólnego stanowiska, jakie w sprawie rosyjskiego ataku prezentował rząd i Pałac Prezydencki. Rozwiń