Opinie i wydarzenia

Obrońcy Azowstalu nadal w niewoli. "Używane są przeciwko nim tortury, prowadzą często do śmierci"

Większość obrońców Azowstalu cały czas pozostaje w rosyjskiej niewoli i w wielu wypadkach nawet nie wiadomo, czy jeszcze żyją. Ich los nagłaśniają bliskie im osoby, które działają w Stowarzyszeniu Rodzin Obrońców Azowstalu. - Jeżeli mówimy o wszystkich żołnierzach, to około 1900 nadal pozostaje w niewoli, ponad 700 z nich to jest batalion Azow - wyjaśniała w TVN24 BiS Tamara Procenko, partnerka obrońcy Azowstalu, z którym ostatni raz miała kontakt dwa dni przed oddaniem się obrońców zakładów w ręce Rosjan. Jak wyjaśniła, żeby dowiedzieć się czegokolwiek o swoim bliskim, trzeba bezpośrednio dopytywać się tych żołnierzy, którzy uczestniczyli w wymianie jeńców, "czy może widzieli lub słyszeli cokolwiek o naszych bliskich". Pytana o pomoc medyczną dla jeńców, podkreśliła, że "jedyne miejsce, do którego żołnierze byli zabierani, to był szpital w Doniecku, ale nie można nazwać tego pomocą medyczną". - Rany nie były właściwie opatrywane, pobierano im krew wielokrotnie używanymi strzykawkami - dodała. Jewgienia Synelnyk, siostra obrońcy Azowstalu, z którym ostatni raz miała kontakt rok temu, została zapytana przez Michała Sznajdera, dlaczego tak trudno jest wyciągnąć innych na wolność. Odpowiedziała, że "jest wiele sytuacji, gdzie Rosjanie doprowadzają do zerwania takich wymian i bardzo trudno jest znaleźć możliwość porozumienia z nimi". - Wiemy, że używane są przeciwko nim tortury, które często prowadzą do śmierci. Nie wiemy, co jeszcze możemy zrobić, żeby doprowadzić do powrotu naszych najbliższych - powiedziała.

 

O tym, jak wyglądało życie w oblężonych przez Rosjan zakładach Azowstal, w reportażu "Ludzie ze stali" w "Czarno na białym".