Loża prasowa
Bogusław Chrabota, Bartosz Wieliński, Joanna Solska, Tomasz Sekielski
Niemożliwe stało się możliwym - mówił Donald Tusk. Stołeczny ratusz informuje, że w Marszu Miliona Serc wzięło udział milion osób. - Tej klęski nie ma. Widzieliśmy gigantyczną mobilizację ludzi. Solidarność w najpiękniejszym słowie i radość. Zobaczmy, jaki był kontrast między tym, co działo się w Katowicach - stwierdził w "Loży prasowej" w TVN24 Bartosz Wieliński z "Gazety Wyborczej". Jak dodał, marsz łączy ludzi - wierzących i niewierzących. - To jest pokaz siły. Jarosław Kaczyński nie wyprowadziłby tylu osób na ulice. Nawet w połowie. To jest wydarzenie niezwykłe. Patrząc na ten tłum w Warszawie, miałem ciarki - dodał Tomasz Sekielski z "Newsweeka". Bogusław Chrabota z "Rzeczpospolitej" przypomniał, że również podczas konwencji PiS-u w Katowicach głównym bohaterem był Donald Tusk. - To jest duża pogarda, jaką mają do swoich wyborców. Oni mają jedno zapamiętać: Polska bez Tuska jest lepsza niż Polska z Tuskiem – komentowała Joanna Solska z "Polityki". W ocenie dziennikarki, "PiS w pewnym sensie uznał swoją przegraną w jesiennych wyborach, bo uciekł do Katowic". Goście Małgorzaty Łaszcz komentowali też wystąpienia Włodzimierza Czarzastego (Lewica) oraz Michała Kołodziejczaka (Agrounia). Na Marszu Miliona Serc w Warszawie zabrakło Trzeciej Drogi. Według Sekielskiego to był błąd. Obawia się, że mimo pozytywnych nastrojów, nastąpi przepływ elektoratu między Trzecią Drogą a Koalicją Obywatelską, co finalnie może źle wpłynąć na wynik wyborczy. Dziennikarze mówili też o "awariach dystrybutorów" na stacjach Orlenu, inflacji w Polsce, rynku pracy, obietnicach wyborczych oraz stosunku polityki do praw kobiet.