Kropka nad i 

Roman Giertych

Stawką tych wyborów nie jest to, czy Rafał Trzaskowski, czy Andrzej Duda będzie prezydentem. Ich stawką jest, czy będziemy jeszcze mieli demokrację w Polsce czy nie - mówił w "Kropce nad i" mecenas Roman Giertych, były wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. - Albo będziemy mieli system wolnego państwa albo autorytarne państwo - skrzyżowanie Białorusi z Wenezuelą, z jednym kacykiem, z jedną telewizją publiczną, która nieustannie kłamie, system nepotyzmu, korupcji i roztrwaniania majątku narodowego na skalę, której nie zna Europa - kontynuował Giertych. Gość Moniki Olejnik mówił, że nie wierzy w niezależność Andrzeja Dudy, skoro przez pięć lat pokazał, że jest prezydentem całkowicie uległym. Duda jako prawnik - podkreślił Giertych - ma świadomość, że złamał konstytucję i będzie musiał za to kiedyś odpowiedzieć, dlatego zrobi wszystko, żeby PiS utrwalił swoją władze na zawsze.