Kropka nad i
Wacław Radziwinowicz, płk rez. dr Piotr Łukasiewicz
Płk rez. dr Piotr Łukasiewicz (były ambasador RP w Afganistanie, Polityka Insight, wykładowca Collegium Civitas) oraz Wacław Radziwinowicz (wieloletni korespondent w Rosji, "Gazeta Wyborcza") w programie "Kropka nad i" w TVN24 komentowali rosyjską mobilizację. Zdaniem Radziwinowicza ona jest znacznie większa od tego, co obiecywał minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Sojgu. – Na pewno kto może, kto ma pieniądze, kto wierzy w siebie i kto jest zagrożony poborem, ucieka. Widać, że jest to powszechne, ale z drugiej strony wbrew temu, co media tworzą, Kreml za bardzo się tym nie przejmuje. Politycy mówią "niech jadą", w domyśle "mięsa armatniego i tak nam starczy" – dodał. Płk rez. dr Łukasiewicz zaznaczył, że Władimir Putin zmusił naród ukraiński do wojny, a teraz usiłuje do wojny zmusić naród rosyjski. – Jestem przekonany o tym, że ten chaos, który widzimy w Rosji prawdopodobnie skończy się w ciągu kilku dni czy tygodni. Zdolność autorytarnego państwa do powołania 300 tysięcy, 500 tysięcy, a może nawet i miliona ludzi jednak zaistnieje. Oni zostaną w jakiś sposób zwerbowani do armii – ocenił. Jak dodał gość Moniki Olejnik, wątpliwa będzie ich jakość bojowa i to, jakie będą mieli zadania.