Audio: Kropka nad i 

Paweł Kowal

Czas trwania 20 min

Myślę, że wszyscy tu powinni zachować spokój - powiedział Paweł Kowal komentując sprawę na przejściu granicznym w Dorohusku - z trzech ukraińskich ciężarówek, które znajdowały się już po polskiej stronie po przejściu procedur celnych, protestujący rolnicy wysypali na jezdnię część zboża. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba powiedział, że niszczenie zboża jest "niedopuszczalne" i wezwał do pociągnięcia winnych do odpowiedzialności. Paweł Kowal podkreślał, że, "to, że Ukraińcy są naszymi przyjaciółmi, a my przyjaciółmi Ukraińców, pokazaliśmy przez ostatnie dwa lata". Przyznał jednak, że - jak to między sąsiadami - "będą kłopoty". - Czy polscy rolnicy mają problem w związku z przyjazdem ukraińskiego zboża? Mają. I naszą rolą jest to rozwiązać. To, co się zmieniło po 15. października to to, że my realnie to rozwiązujemy - powiedział przewodniczący sejmowej komisji spraw zagranicznych. - Nie róbmy gwałtu rety z każdej trudnej sytuacji, bo my z tych sytuacji musimy wychodzić - podsumował Kowal. Komentując działania Janusza Wojciechowskiego jako komisarza do spraw rolnictwa, powiedział, że "oni nie dają rady". - Całe szczęście, że to się skończyło w październiku ubiegłego roku - podsumował Kowal.