Wybory kobiet
Być albo nie być dla Lewicy? Słaby wynik w wyborach może kosztować ministerstwa
Czarzasty może się realnie obawiać, że po wyborach samorządowych Tusk powie mu: "sprawdzam" i w razie słabego wyniku Lewicy, rekonstrukcja rządu będzie go kosztowała kilka resortów - oceniała Arleta Zalewska w nowym odcinku podcastu "Wybory kobiet". Z kolei zdaniem Aleksandry Pawlickiej, powyborcze rozliczenia mogą grozić Czarzastego również we własnej partii. - On jest uważany za hegemona na Lewicy, ale w razie porażki mogą go w końcu ustawić pod ścianą i rozliczyć, również za słaby wynik w wyborach parlamentarnych – mówiła dziennikarka "Newsweeka". O szanse Lewicy w nadchodzących wyborach prowadzące pytały też gościnię programu, którą w tym tygodniu była Dorota Olko z partii Razem. – Nie tylko sukces, ale i porażka ma wielu ojców, nie tylko przewodniczący odpowiada za wynik – oceniała posłanka. Tłumaczyła też, dlaczego chciałaby mieszkać w Warszawie rządzonej przez Magdalenę Biejat, a nie Rafała Trzaskowskiego: - U obecnego prezydenta jest mało perspektywy codziennego, zwykłego życia w Warszawie. A Magda pokazała w tej kampanii, że chce uczynić stolicę fajnym miejscem dla wszystkich mieszkańców – mówiła Olko. Dodała też, że jej zdaniem Trzaskowskiego sporo może kosztować niedawny spot, w którym siedzi za stołem, a żona krząta się w kuchni. - Brak wyczucia robi swoje. Szczególnie w elektoracie kobiecym może być źle odebrany - oceniła rzeczniczka partii Razem.