Po projekcji na pewno czuła się samotna. Nie wiedziała, gdzie jest. Kręciło jej się w głowie, dotykała ścian, nie mogąc się odnaleźć na szkolnych korytarzach. W tym czasie dzieciaki z jej klasy mówiły: "świetny film". To poczucie odmienności jest jednym z czynników pogłębiających traumę.
Co jeszcze ma wpływ na to, że nasza córka doświadczy traumy, a syn koleżanki nie? Czym są objawy odroczone? Co robią nastolatki, kiedy maskują? A co, kiedy kompensują traumatyczne wydarzenia? Wyjaśnia Tomasz Bilicki, pedagog w Łodzi, absolwent psychotraumatologii na Uniwersytecie Gdańskim*.
Justyna Suchecka: Ósmoklasistka Pola ma zdiagnozowane PTSD po obejrzeniu w szkole filmów historycznych w VR. Widziała tortury, przemoc, "przystawiono" jej broń do skroni…
Tomasz Bilicki: To żart?
Nie.
Ile dzieci brało udział w tych lekcjach?
Kilkadziesiąt tysięcy.
Więc proponuję rozmawiać o tych tysiącach dzieci. A nie tylko o jednym dziecku, którego rodzice zauważyli problem. Bo to tysiące dzieci zostały skonfrontowane z przemocą w bardzo niebezpieczny sposób. Tak naprawdę możemy nie wiedzieć, ile osób na tym ucierpiało psychicznie.