W poniedziałek odbyła się debata prezydencka organizowana przez "Super Express". Wzięli w niej udział wszyscy kandydaci, którzy w ramach specjalnej formuły wzajemnie się przepytywali. Rafał Trzaskowski przyniósł ze sobą flagę Polski i skrytykował przy okazji Karola Nawrockiego. - To jest flaga, z którą pan Karol Nawrocki przyszedł na debatę do Końskich. Jak zgasły światła, to ją porzucił. Wszyscy wiemy, co oznacza porzucić flagę na placu boju. Flagi się nie porzuca i dlatego ją tutaj mam - powiedział Trzaskowski. Sławomir Mentzen podszedł do Szymona Hołowni, wyciągnął telefon i zrobił sobie z nim selfie, nawiązując do zachowania marszałka Sejmu podczas pogrzebu papieża Franciszka. Do spięć doszło również pomiędzy Hołownią i Trzaskowskim o stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. - Przypominam Ci, że jesteś drugą osobą w państwie. Ponosisz obecnie większą odpowiedzialność za spółki Skarbu Państwa, niż ja - stwierdził kandydat Koalicji Obywatelskiej zwracając się do marszałka Sejmu. Magdalena Biejat zaprotestowała przeciwko słowom Grzegorza Brauna, który na początku debaty ostro krytykował Żydów i Izrael. - To jest skandaliczne, że pozwala się, aby ściek antysemicki pana Brauna przeszedł bez echa - mówiła Biejat. Na koniec każdy z kandydatów wygłosił oświadczenie. Debatę prowadzili Jan Złotorowicz oraz Jacek Prusinowski.