Andrzej Duda pojawił się w niedzielę na konwencji wyborczej popieranego przez PiS kandydata na prezydenta RP Karola Nawrockiego. - Ja, Andrzej Duda, zagłosuję na Karola Nawrockiego w nadchodzących wyborach prezydenckich, bo wierzę, że to człowiek, który będzie dążył i czynił wszystko, by Polska była państwem uczciwym i silnym - oświadczył. Podkreślił, że Polska potrzebuje prezydenta poważnego i odpowiedzialnego, który będzie rozumiał, czym są polskie interesy. Według niego taki jest właśnie Nawrocki. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zaznaczył, że "stawką zbliżających się wyborów prezydenckich jest interes Polski". Wskazał, że "ten interes dotyczy zarówno jednostki, jak i narodu". W jego przekonaniu "jeżeli domknie się system Donalda Tuska i uda się zainstalować Rafała Trzaskowskiego w Pałacu Prezydenckim, to będzie koniec Polski, jaką znamy". Kandydat PiS na prezydenta uznał, że w jego Polsce nie będzie nielegalnych migrantów, a zamiast ośrodków migracji będą ośrodki deportacji. - Mój główny kontrkandydat wysyła naprzód całą Polskę. Wysłał już naprzód wszystkich, koleje miasta, kolejne środowiska do końca kampanii wyborczej naprzód będą wysłani wszyscy tylko nie on - mówił Nawrocki.