Kraje w Europie na południe lub zachód od Polski, gdzie autostrady są całkowicie darmowe, policzyć można na palcach jednej ręki. Na popularnej wśród Polaków trasie do Chorwacji wymagane są winiety. W samej Chorwacji, podobnie jak na zachodzie kontynentu i u nas, płaci się przy bramkach. Przedstawiamy ceny autostrad w krajach, do których - lub przez które - polscy turyści na wakacje jeżdżą najczęściej.
Samochodem do Chorwacji
Polacy wybierający się samochodem do Chorwacji granicę przekraczają zwykle w Czechach. Na autostradach u naszego południowego sąsiada obowiązują winiety. Ta ważna przez dziesięć dni kosztuje 310 czeskich koron (ok. 60 zł). Ci, którzy na południe kontynentu jadą na dwa tygodnie, muszą kupić winietę 30-dniową, jej cena to 440 koron (ok. 83 zł).
Alternatywna droga do Chorwacji wiedzie przez Słowację. Drugi z naszych południowych sąsiadów również wymaga od kierowców wjeżdżających na autostrady posiadania winiety. Ich ceny są zbliżone do tych czeskich. Za winietę 10-dniową zapłacimy 12 euro (ok. 54 zł), za winietę miesięczną 17 euro (ok. 75 zł).
Kolejny kraj na szlaku adriatyckim to Austria, ewentualnie Węgry. Zacznijmy od pierwszego z wymienionych państw. Austriacy za 10-dniową winietę życzą sobie 9,90 euro (ok. 45 zł), czyli nieco mniej niż w krajach graniczących od południa z Polską. Gorsze wieści mamy dla turystów wracających do Polski przez Austrię po dwutygodniowych wczasach. Nie ma tu winiety miesięcznej, pozostaje więc zakup tej ważnej przez dwa miesiące. Jej cena to 29,90 euro (ok. 130 zł). Lepiej zatem kupić w drodze powrotnej kolejną winietę 10-dniową.
Polacy, którzy jechali przez Słowację, dalej na południe mogą przeprawiać się także przez Węgry. Tam 10-dniowa winieta kosztuje 5,5 tysiąca forintów (ok. 66 złotych). Zakup węgierskiej winiety ważnej przez miesiąc wiąże się z wydatkiem 8,9 tysiąca forintów (ok. 106 złotych).
Droga przez Węgry może być jednak o tyle opłacalna finansowo, że z tego kraju wjeżdżamy bezpośrednio do Chorwacji. Ci, którzy wybrali przejazd przez Austrię, do pokonania mają jeszcze Słowenię. Na ceny autostrad w tym małym kraju kierowcy narzekają wyjątkowo mocno. Tygodniowa winieta kosztuje tam 16 euro (ok. 71 złotych). Za winietę miesięczną zapłacimy aż 32 euro (ok. 142 złotych). A przecież podróż słoweńskimi autostradami trwa znacznie krócej niż choćby tymi austriackimi.
W samej Chorwacji, tak jak w Polsce, za autostrady płaci się na bramkach. Na stronie tolls.eu zamieszczono ceny kilku konkretnych tras. Liczący dokładnie 444 kilometry odcinek ze słoweńskiej granicy (miejscowość Trakošćan) do położonego na południu Splitu to wydatek 24,80 euro (ok. 110 złotych). Za przejechanie autostradą z Zagrzebia do Rijeki, bramy do adriatyckiej części Chorwacji, zapłacimy 9,20 euro (ok. 40 złotych). Z kolei cena przejazdu ze stolicy do Zadaru, leżącego nad morzem, w środkowej Chorwacji, to 16,50 euro (ok. 74 złotych).
ZOBACZ TEŻ: Takie wakacje wybiera większość Polaków jadących za granicę. Ekspertka o plusach i minusach
Samochodem do Włoch. I dalej na zachód
Sporo polskich turystów samochodem jeździ również do Włoch. To kolejny kraj, w którym opłaty za autostrady pobierane są na bramkach przy zjazdach. Na stronie tolls.eu znajdujemy ceny kilku popularnych wakacyjnych tras. Z położonego przy granicy z Austrią Tarvisio do Wenecji (224 kilometry) pojedziemy za 18,20 euro (ok. 80 złotych), z Mediolanu do Rzymu (556 kilometrów) - za 41,90 euro (ok. 185 złotych). Podróż autostradami z Mediolanu do Bari (865 kilometrów) kosztuje 64,40 euro (ok. 290 złotych).
Do Włoch większość Polaków jeździ przez Czechy, Austrię i Słowenię. W przypadku mieszkańców zachodniej części naszego kraju najkrótsza droga do Italii prowadzi jednak przez Niemcy. Tam za autostrady płacą wyłącznie kierowcy pojazdów o wadze przekraczającej 7,5 tony. Przejazd samochodem osobowym jest więc bezpłatny.
Na zachód od Niemiec polscy turyści autem zapuszczają się rzadziej, co nie oznacza jednak, że nie jeżdżą tam wcale. We Francji, która sama w sobie jest przecież dość popularnym kierunkiem turystycznym, za przejazd autostradą, podobnie jak we Włoszech, zapłacimy przy zjeździe z niej. Ceny są wysokie. Niespełna 500-kilometrowy odcinek z położonego na wschodzie kraju Strasbourga do Paryża kosztuje 40,90 euro (ok. 180 złotych). Ze stolicy na Lazurowe Wybrzeże, dokładnie do Marsylii (773 kilometry), autostradami pojedziemy za 59,50 euro (ok. 265 złotych).
Wracając do Polski z Francji, zwłaszcza z Paryża, zahaczyć można o kraje Beneluksu. Autostrady w Belgii i Holandii, poza konkretnymi tunelami, są bezpłatne.
Autostrady w Hiszpanii i Portugalii
Na Półwysep Iberyjski samochodem docierają nieliczni polscy turyści. Większość wybiera jednak samolot. Ale już chętnych do wynajęcia auta na miejscu i zorganizowania "objazdówki" po Hiszpanii czy Portugalii jest całkiem sporo. W obu tych krajach płatności dokonuje się na bramkach.
Wiele odcinków hiszpańskich autostrad jest bezpłatnych. Za darmo nie pojeździmy sobie za to choćby w jednym z najpopularniejszych wśród turystów regionów kraju, czyli w południowej części andaluzyjskiego wybrzeża. Zapłacić trzeba np. za przejazd z Malagi do znanych kurortów: Marbelli (5 euro, czyli ok. 22 złotych) i Estepony (8,40 euro, czyli ponad 35 złotych). Opłaty pobierane są też m.in. na autostradzie łączącej baskijskie Bilbao z Saragossą, położoną mniej więcej w połowie drogi między Madrytem a Barceloną. Za przejechanie całej trasy zapłacimy 64,70 euro (ok. 290 złotych).
W Portugalii ceny, w przeliczeniu na liczbę kilometrów, są podobne, ale odległości między miastami znacznie mniejsze, więc w rezultacie za jazdę tamtejszymi autostradami zapłacimy mniej niż w Hiszpanii. Trzystukilometrowy odcinek łączący Lizbonę z Faro, najdalej wysuniętym na południe portugalskim miastem, kosztuje 23,80 euro (ok. 105 złotych). Podobna jest cena krótszego o kilkanaście kilometrów przejazdu z Porto do Lizbony. Z położonej na hiszpańskiej granicy Valency do Porto autostradą przejedziemy za 9,55 euro (ok. 40 złotych).
Źródło: Tolls.eu, mitma.gob.es
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock