Historię pana Piotra Dubilewicza z Dębna przedstawiliśmy w lutym. Mężczyźnie od 12 lat zanikały płuca. Wówczas, od półtora roku, nie wstawał z łóżka i oddychał dzięki butlom z tlenem, ale ich wynajęcie kosztowało, tak jak i prąd, bez którego nie mogły działać. Renta na to nie wystarczała. Pożyczanie rodziło długi. Ogromne. Ratunkiem był przeszczep.
- Powiem panu, że jest coraz gorzej. Chodzą takie myśli, po co się zadłużać, pchać w jakieś długi. Przerwać to i koniec - mówił pan Piotr w rozmowie z nami 23 lutego. Jego żona Katarzyna Dubilewicz zaznaczała wtedy: - Kiedyś żeśmy sobie tak powiedzieli, że chcielibyśmy się wspólnie zestarzeć. I może nam się to uda.
- Trzeba sobie dawać radę. Nie załamywać się. Chociaż jak tu się nie załamywać? - pytał przed operacją pan Piotr.
Chyba nikt z nas nie spodziewał się, że w historii pana Piotra tak szybko - bo w marcu - wydarzą się rzeczy tak niezwykle pozytywne. Wszystko dzięki widzom "Faktów" TVN - najpierw niemal natychmiast udało się zebrać setki tysięcy złotych na leczenie. Wreszcie stało się to, na co czekał ponad rok.
Pan Piotr ma już nowe płuca. 5 marca znalazł się dla niego dawca. Przeszczep trwał kilkanaście godzin. Po nim został wybudzony, był przytomny i sam oddychał.
Nowe życie Pana Piotra
Teraz towarzyszymy panu Piotrowi przy badaniach kontrolnych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku, gdzie narodził się na nowo. - Noszę w sercu, że tak powiem, dar tej osoby - przyznaje mężczyzna.
Wspomina, że ostatnie dni przed przeszczepem były krytyczne. - Pod tym sprzętem już nie dawałem rady. A jeżeli ktoś długo choruje, to sam jest w stanie ocenić, na jakiej jest stronie - mówi. Teraz, jak sam podkreśla, oddycha "całą piersią".
Siedem miesięcy po operacji testy wydolnościowe wypadają coraz lepiej. - Ja wiedziałam, że on chce żyć, on tak walczył - przyznaje pani Katarzyna. - To jest mój Piotrek, taki jak kiedyś - zaznacza.
O tym, jak ważna jest wiara w powodzenie "pomimo tego, że szans na przeżycie właściwie jest niewiele" mówi nam Grzegorz Perzyński z Fundacji Transplantacja LIVERstrong, który sam jest 23 lata po przeszczepie wątroby. - Statystycznie prędzej zostaniemy biorcami niż dawcami. Jeden dawca może uratować aż osiem istnień ludzkich - zwraca uwagę.
Pacjent po przeszczepie ma swoje ograniczenia. Ale i je zamierza pokonać. - Spełnić marzenie żony. By po kilku latach znowuż mogła ze mną zatańczyć - podkreśla pan Piotr.
- Tyle tej energii w nim jest, takiej niespożytej, takiej radości życia, tego takiego... "Boże! Chce się żyć!" - podsumowuje pani Katarzyna.
Autorka/Autor: Jarosław Kostkowski
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Fakty" TVN