Mamy wznieść mur, żeby u nas zostali? - pytał w środę po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości UE, który w środę odrzucił słowacką i węgierską skargę w sprawie relokacji uchodźców premier Słowacji, Robert Fico. Równocześnie podkreślił jednak, że jego kraj szanuje tę decyzję. Szef dyplomacji węgierskiej Peter Szijjarto orzeczenie Trybunału uznał za oburzające i nieodpowiedzialne.
Fico podkreślił, że Słowacja chce należeć do jądra Unii Europejskiej i być solidarna. Uznał jednak, że orzeczenie Trybunału jest "niesprawiedliwe". Argumentował, że uchodźcy nie chcą przybywać na Słowację. - Mamy wznieść mur, żeby u nas zostali? - zapytał. Wyraził też przekonanie, że rozsądniejsze byłoby przyjęcie słowackiej oferty dotyczącej okazania solidarności np. przy wspólnej ochronie zewnętrznych granic UE.
Także rzecznik słowackiego MSZ Peter Susko podkreślił, że Słowacja akceptuje orzeczenie Trybunału, ale podtrzymuje swoje zastrzeżenia. "Przyjmujemy to orzeczenie do wiadomości i akceptujemy je. Trzeba jednak poczekać na szczegóły. Nie zmienia ono jednak w niczym naszego przekonania, że kwotowa relokacja uchodźców nie funkcjonuje w praktyce" - powiedział Susko niemieckiemu dziennikowi "Die Welt".
"Nie mamy obowiązku realizacji"
- Zgodnie ze stanowiskiem węgierskiego rządu dzisiejsza decyzja Trybunału jest oburzająca, a przy tym nieodpowiedzialna. Uważamy, że zagraża ona bezpieczeństwu i przyszłości całej Europy. Jest pod każdym względem sprzeczna z interesami narodów, w tym narodu węgierskiego – oświadczył Szijjarto na konferencji prasowej w Budapeszcie.
Minister spraw zagranicznych ocenił, że orzeczenie Trybunału jest wynikiem decyzji politycznej.
- Polityka pogwałciła europejskie prawo i europejskie wartości. Decyzja ta praktycznie otwarcie legitymizuje kompetencje i władzę KE nad europejskimi narodami i państwami członkowskimi UE – podkreślił Szijjarto, zwracając uwagę, że w świetle europejskich porozumień KE nie ma żadnej zwierzchności i władzy nad państwami członkowskimi.
Minister zapowiedział, że jeśli Komisja Europejska będzie nadal chciała narzucić system kwot relokacyjnych i wymusić osiedlenie na Węgrzech nielegalnych imigrantów, jego kraj będzie przeciwko temu walczyć.
- Prawdziwa batalia zaczyna się dopiero teraz, po dzisiejszej decyzji Trybunału Europejskiego. Nadal będziemy wykorzystywać wszelkie możliwości prawne, aby nie można było ponad głowami Węgier i Węgrów decydować, kto może wjechać na Węgry – oznajmił.
Jak podkreślił, orzeczenie Trybunału nie dotyczyło tego, czy Węgry muszą przyjąć imigrantów, tylko tego, czy procedura Rady UE dotycząca obowiązkowych kwot relokacyjnych odpowiadała przepisom europejskim. - Nie mamy więc obecnie żadnego obowiązku realizacji - oświadczył.
Relokacja zgodna z prawem
Unijny Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oddalił w środę skargi Słowacji i Węgier na decyzję o obowiązkowej relokacji uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech. Sędziowie uznali, że mechanizm jest proporcjonalny.
Orzeczenie Trybunału jest potwierdzeniem, że w procesie legislacyjnym w tej sprawie nie popełniono błędów, wobec czego państwa członkowskie muszą wykonać decyzję o relokacji. Dla Komisji Europejskiej będzie to ważny argument w wywieraniu presji na kraje, które dotąd nie wywiązały się z obowiązku.
Postanowienie o relokacji 120 tys. uchodźców zostało przyjęte we wrześniu 2015 roku przez Radę UE, w której uczestniczyli unijni ministrowie spraw wewnętrznych. W przypadku tej decyzji zastosowano głosowanie większością głosów. Przeciwko kwotowemu rozmieszczeniu uchodźców były Czechy, Słowacja, Rumunia oraz Węgry.
Władze Słowacji oświadczyły bezpośrednio po posiedzeniu Rady UE, że ich kraj nie podporządkuje się decyzji o relokacji i zaskarży ją przed unijnym trybunałem. Później na podobny krok zdecydowały się Węgry. Polska, która poparła decyzje o relokacji (w czasie rządów PO) nie wniosła skargi, ale obecny rząd zdecydował się wspierać Bratysławę i Budapeszt przed Trybunałem UE.
Trybunał stwierdził, że mechanizm relokacji nie jest niewłaściwym środkiem do realizacji celu udzielania wsparcia Włochom i Grecji, by kraje te mogły sobie poradzić z kryzysem migracyjnym. "Ważność decyzji nie może zależeć od późniejszych ocen jej skuteczności" - podkreślono w komunikacie.
Autor: adso / Źródło: PAP