Trzech z oskarżonych o planowanie ataków terrorystycznych na USA z 11 września 2001 roku zawarło ugodę z amerykańską prokuraturą. Szczegóły porozumienia nie zostały oficjalnie ujawnione, amerykańskie media donoszą jednak, że oskarżeni są gotowi na przyznanie do winy. W zamian obiecano im niewnoszenie o karę śmierci.
Chalid Szajch Muhammad, Walid bin Attash oraz Mustafa al-Hawsawi zawarli z rządem USA porozumienie przedsądowe - podał w środę Departament Obrony USA. W oświadczeniu Pentagonu nie podano żadnych szczegółów dotyczących warunków umowy. Zaznaczono jedynie, że "obecnie" nie są one "dostępne publiczne". Wszyscy trzej oskarżeni przetrzymywani są w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie.
Nieoficjalne szczegóły w tej kwestii dostarczyła natomiast stacja CNN, która dotarła do listu, jaki niedawno prokuratura wysłała do ocalałych oraz rodzin zmarłych w zamachach z 11 września 2001 roku. Zgodnie z treścią tej korespondencji, oskarżeni o zaplanowanie ataków mają przyznać się do wszystkich stawianych im zarzutów, w tym terroryzmu i zabójstwa blisko 3 tysięcy osób. Mężczyźni mieli też zobowiązać się do przesłania pisemnych odpowiedzi na pytania rodzin zmarłych w sprawie swojej roli w atakach i powodów, dla których zdecydowali się na ich przeprowadzenie. W zamian prokuratura nie wniesie o skazanie ich na karę śmierci. Jak ustaliło CNN, mężczyźni mogą złożyć zeznania już w przyszłym tygodniu.
Ugoda z oskarżonymi po atakach w USA
Nie wszyscy przyjęli te informacje z entuzjazmem. Część rodzin ofiar zamachów uważa ugodę za pozbawienie ich szansy na sprawiedliwość. - Jestem zła i rozczarowana, że osoby, które zabiły tysiące Amerykanów na naszej ziemi, mogą teraz wykorzystać nasz system sądowniczy na swoją korzyść i otrzymywać wsparcie od amerykańskich podatników w postaci schronienia, żywności i opieki zdrowotnej do końca życia - oceniła w rozmowie z "New York Post" żona jednej z ofiar, Kathy Vigiano. - (Ci mężczyźni) popełnili najgorszą zbrodnię w historii naszego kraju, powinni ponieść najwyższą karę - wtórował jej Jim Smith, mąż zmarłej w zamachu Moiry Smith.
Jak zauważa CNN, porozumienie pozwala natomiast na uniknięcie długiego i skomplikowanego procesu. Ciężko stwierdzić, kiedy dokładnie ten mógłby się zakończyć. Biorąc jednak pod uwagę, że po przeszło 20 latach od ujęcia domniemanych inicjatorów zamachów jeszcze się on nie rozpoczął, "lepiej było zawrzeć umowę", ocenił cytowany przez portal Peter Bergen, ekspert ds. terroryzmu i bezpieczeństwa narodowego. - To najmniej zła ugoda jaka mogła się trafić - dodał specjalista.
Stacja CNN przypomina, że zarzuty związane z atakami na World Trade Center oraz Pentagon postawiono już w 2008 roku. Proces przekładano jednak ze względu na obawy, iż fakt, że część zeznań zebrano korzystając z tortur, mógłby wpłynąć na ich osłabienie w oczach wymiaru sprawiedliwości. Finalnie początek rozprawy zaplanowano na styczeń 2021 roku. Ze względu na rezygnację dwóch sędziów oraz problemy spowodowane pandemią COVID-19 ponownie przełożono go. Zgodnie z treścią listów przesłanego do rodzin ofiar, aktualne plany zakładają rozpoczęcie sprawy latem 2025 roku.
Zamachy z 11 września
Ataki z 11 września 2001 roku były najkrwawszym atakami, do jakich doszło na amerykańskiej ziemi od czasu japońskiego ataku na bazę Pearl Harbor w 1941 roku. Terroryści porwali wówczas cztery samoloty pasażerskie. Dwa z nich wbiły się w bliźniacze wieże World Trade Center w Nowym Jorku, trzecia maszyna uderzyła w siedzibę Pentagonu. Czwarta, w wyniku reakcji pasażerów, rozbiła się na niezabudowanym polu w Pensylwanii. Łącznie w wyniku zamachów zginęły blisko 3 tysiące osób.
Źródło: CNN, BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images / Masatomo Kuriya