Prezydent Syrii Baszar el-Asad może zapobiec amerykańskiej interwencji zbrojnej, jeśli przekaże w ciągu tygodnia wspólnocie międzynarodowej cały swój arsenał broni chemicznej - oznajmił sekretarz stanu USA John Kerry w Londynie.
- Jasne, mógłby oddać każdą sztukę broni chemicznej społeczności międzynarodowej w przyszłym tygodniu. Oddać wszystko i bez zwłoki - odpowiedział Kerry pytany o to, co może zrobić Baszar el-Asad, by uniknąć wojny.
Zaraz jednak na konferencji z udziałem szefa brytyjskiego MSZ Williama Hague'a Kerry dodał, że nie wierzy, by miało to nastąpić.
Amerykanin oznajmił jednocześnie, że kontrolę nad syryjską bronią chemiczną sprawuje w Syrii wyłącznie prezydent Asad, jego brat Maher (dowodzi syryjską Gwardią Republikańską) i niewymieniony z nazwiska generał.
Z wyjaśnieniami słów swojego szefa, postrzeganymi jako szansa lub ultimatum dla Asada, pospieszył kilka godzin później Departament Stanu. "Sekretarz Kerry czynił retoryczną uwagę o niemożliwości i nieprawdopodobieństwie tego, że Asad odd broń chemiczną, o której mówił, że jej nie użył", napisał departament.
Wizyta Kerry'ego
W poniedziałek sekretarz stanu USA Jkończy swą podróż po Europie, podczas której usiłował przekonać amerykańskich sojuszników o konieczności operacji zbrojnej w Syrii. W niedzielę Kerry oświadczył, że rośnie światowe poparcie dla piątkowego oświadczenia część uczestników szczytu G20 w Petersburgu, które wzywa społeczność międzynarodową do zdecydowanych działań wobec Syrii.
Oświadczenie, wydane przez część uczestników szczytu G20 - w tym m.in. USA, Wielką Brytanię, Francję, Japonię, Turcję i Arabię Saudyjską - potępia dokonany 21 sierpnia w Syrii atak chemiczny. Apeluje o zdecydowaną odpowiedź społeczności międzynarodowej na ten czyn i zaznacza, że "dowody wyraźnie wskazują" tutaj na sprawstwo syryjskiego rządu. Oświadczenie nie zawiera jednak wezwania do akcji zbrojnej.
Amerykanie pewni swoich informacji
Stany Zjednoczone są przekonane, że 21 sierpnia syryjskie siły rządowe użyły broni chemicznej pod Damaszkiem, zabijając ponad 1400 osób. Opowiadają się za zbrojną odpowiedzią na atak chemiczny, by - jak zaproponował Kongresowi prezydent Barack Obama - zapobiec ponownemu użyciu broni chemicznej przez władze w Damaszku i osłabić ich zdolność do podobnych ataków. Obama zwrócił się do Kongresu o zatwierdzenie decyzji o ograniczonym ataku wojskowym USA na Syrię. Głosowanie w tej sprawie w Kongresie może nastąpić w rozpoczynającym się tygodniu. Również w tym tygodniu ma być gotowy raport inspektorów ONZ na temat użycia broni chemicznej w syryjskim konflikcie. Inspektorzy mają ocenić, na podstawie materiałów zebranych w Syrii, czy doszło tam do użycia broni czy też nie, nie orzekając, czy dokonały go siły Asada, czy walczący z nim rebelianci.
Autor: mtom / Źródło: reuters, pap