- Mieszkańcy relacjonują, że słyszeli głośny hałas, później doszło do eksplozji.
- Władze wydały komunikat na temat zdarzenia. Podano, że nikt w nim nie ucierpiał.
- Niezależny portal Zerklo pisze, że "rosyjskie drony regularnie latają nad Białorusią".
"Około godziny 2 w nocy 29 lipca dyżurne siły obrony powietrznej wykryły i zatrzymały lot niezidentyfikowanego celu powietrznego w przestrzeni powietrznej Republiki Białorusi, który naruszył przepisy dotyczące korzystania z przestrzeni powietrznej, zidentyfikowanego jako bezzałogowy statek powietrzny" - przekazał resort we wtorkowym komunikacie.
Dodano, że w wyniku działania systemów obronnych "o godzinie 02:33 bezzałogowy statek powietrzny rozbił się w pobliżu domu nr 72 przy ulicy Matusewicza w Mińsku". Nikt nie ucierpiał.
Ministerstwo napisało, że "w związku z tym incydentem niezwłocznie podejmowane są dodatkowe działania w celu wzmocnienia kontroli nad korzystaniem z przestrzeni powietrznej". Trwa dochodzenie w sprawie tego zdarzenia i - jak podano - "głowa państwa osobiście monitoruje sytuację".
Świadkowie: dron uderzył w budynek, spadł na samochód i eksplodował
Niezależny białoruski portal informacyjny Zerkalo podał, że według świadków słuchać było głośny hałas. Później doszło do eksplozji.
"Wszyscy obudzili się z powodu tego przenikliwego dźwięku, to była straszna noc" - relacjonował jeden ze świadków.
Według Zerkala dron uderzył w budynek mieszkalny, po czym spadł na zaparkowany nieopodal samochód i eksplodował. Portal zauważył, że na tym terenie jest przedszkole.
"Policja przyjechała 25 minut później, po czym wszystkich rozgoniła" - informował świadek.
Zerklo pisze, że "rosyjskie drony regularnie latają nad Białorusią". "W pierwszym tygodniu lipca – od 7 do 13 lipca – odnotowano co najmniej 59 takich incydentów" - dodaje, powołując się na analizę innego niezależnego portalu - Flagsztok.
"W czerwcu odnotowano 17 takich przypadków" - napisano. W poprzednich miesiącach takich zdarzeń było mniej. Inaczej jednak było w styczniu, kiedy odnotowano co najmniej 94 przypadków naruszeń przestrzeni powietrznej.
"To konsekwencje tego, co dzieje się na naszym południowym pograniczu" - mówił w marcu wiceminister spraw wewnętrznych i dowódca wojsk wewnętrznych Nikołaj Karpienkow.
Dodał, że zadaniem saperów jest "rozbrajanie dronów, które spadły na ziemię". "Staramy się rozbrajać drony w jak najbezpieczniejszy sposób" - przekonywał.
Autorka/Autor: akr/ads
Źródło: PAP, tvn24.pl, Zerkalo.io
Źródło zdjęcia głównego: x.com/MOD_BY